Blisko sześć miesięcy czekali nekielscy kibice na zwycięstwo swoich piłkarzy. Płomień udowodnił swą wyższość nad Polaninem Strzałkowo dopiero w drugiej połowie sobotniego meczu.

O pierwsze części pojedynku klasy okręgowej wypadałoby szybko zapomnieć. Oba zespoły miały kłopoty z silnym wiatrem, a akcjami rządził przypadek.

Bramkę gości obstrzeliwał z dystansu Bartłomiej Figas i choć golkipera piłka „parzyła” nie chciała jakoś wpaść do siatki.

Najlepszą okazję w zamieszaniu podbramkowym miał w 34. min Michał Stankowski, ale zdołał futbolówką jedynie obić słupek. Trzy minuty później Marcin Dzwonarkiewicz zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką po strzale gości. Był jednak bezradny, gdy kilkanaście sekund później po rzucie rożnym jeden z zawodników Polanina oddał skuteczny strzał głową.

Po zmianie stron neklanie rzucili się do odrabiania strat. Pierwszą wielką okazję dostali już w 60. min. Kamil Będziaszak był faulowany w polu karnym, ale Figas nie zdołał pokonać z 11. metrów bramkarza gości. Po rzucie rożnym było już jednak 1:1. Strzałem z woleja popisał się Norbert Szklarz. Bramka na wagę trzech punktów dla gospodarzy padła 77. min. Akcję strzałkowian przeciął Figas, posłał długą piłkę do przodu, do której dopadł Szklarz. Kontrę zwieńczył golem Łukasz Wojciuszkiewicz.

Klasa okręgowa: Płomień Nekla – Polanin Strzałkowo 2:1 (0:1)

Skład Płomienia: Dzwonarkiewicz – Grzegorczyk, D. Walkowiak, Figas, M. Walkowiak – Stankowski, Brzychcy, Wyrzykiewicz (82. Wojciński), Depczyński – Będzieszak (65. Wojciuszkiewicz), Szklarz

W piątkowym wydaniu „WW” zamieścimy opinię o meczu trenera Figasa, a także napiszemy o tym, jak jeden z piłkarzy Polanina… edukował kibiców Płomienia!