"Największy wzrost cen żywności mamy za sobą, co nie znaczy, że ceny będą spadać, ale tempo wzrostu będzie już zdecydowanie malało, chyba żeby się wydarzyło coś niezwykłego, jak np. gwałtowne rozszerzenie wojny i gwałtowne wzrosty cen energii" - mówił w środę w TOK FM Kowalczyk.