W Bradze zakończyły się Mistrzostwa Europy Seniorek w Lacrosse. W Portugalii Polskę reprezentowały trzy zawodniczki Lax-Warriors Września. Ze zmiennym szczęściem.
Dotąd jeszcze żadna reprezentantka wrzesińskiego klubu nie grała w tej rangi imprezie w jakiejkolwiek dyscyplinie. Od tego momentu czempionat zaliczony mają aż trzy: Klara Domachowska oraz Roksana i Nikola Dębickie.
Rywalizowano w formule field (10 na 10 zawodniczek), która nie jest w programie igrzysk. Do mistrzostw zgłosiło się 19 narodowych reprezentacji. Zespoły walczyły nie tylko o tytuły, ale także miejsca, które kwalifikowały do mistrzostw świata.
W pierwszej fazie drużyny zmagały się w czterech grupach. Polska trafiła do grupy B wraz z Łotwą, Izraelem, Niemcami i Szwajcarią. Aby mieć szansę dostać się do fazy play-off, w której stawką były miejsca od 1. do 8., trzeba było zająć minimum trzecią lokatę w grupie, a potem wygrać jeszcze dodatkowy mecz. Ta sztuka Polkom się nie udała. Później okazało się, że była to najsilniejsza grupa.
O wszystkim tak naprawdę zadecydował pierwszy mecz mistrzostw. Polsce przyszło zmierzyć się w nim z Łotwą. Nasza drużyna prowadziła tylko raz, 2:1, po bramce Klary. Później rywalki były skuteczniejsze, wygrywając ostatecznie 14:11.
W drugim starciu z bardzo silnym Izraelem, którego zespół był oparty na zawodniczkach grających w USA, Polki nie nawiązały walki. Udało się za to wygrać (11:10) trzeci mecz ze Szwajcarią. Porażka w czwartym z Niemkami odebrała szansę na pierwszą ósemkę, a tylko te zespoły zapewniały sobie start w przyszłorocznych mistrzostwach świata dywizji I w Japonii.
Do grupy walczącej o miejsca od 9. do 16. Polska trafiła po zwycięstwie 16:9 nad Belgią. Był to najlepszy występ naszych dziewczyn, a szczególnie wrześnianek. Klara została wybrana MVP pojedynku, a rekordowe 7 oczek w punktacji kanadyjskiej zdobyła Roksana (2 gole, 5 asyst). Żadnej Polce do końca turnieju nie udało się nawet zbliżyć do tego wyniku.
Mecz z Holandią mógł dać prawo gry o 9. pozycję. Polki do przerwy prowadziły 3:2, ale po niej oddały całkowicie inicjatywę i wysoko przegrały. Małym pocieszeniem był fakt, że tytuł MVP przypadł Roksanie.
Ostatecznie nasza reprezentacja zajęła 13. miejsce, ale musiała jeszcze wygrać po drodze dwa kolejne mecze. Ograła Norwegię 6:5, po bramce zdobytej niemal z gwizdkiem kończącym pojedynek, zwyciężyła też wysoko (14:7) Hiszpanki.
Na osiem pojedynków nasze lacrossistki wygrały cztery, ale dało im to lokatę w drugiej połowie końcowego rankingu. 13. miejsce nie jest szczytem marzeń i zapewniło jedynie start w mistrzostwach świata dywizji II. Ambicje były znacznie większe. Co mają jednak powiedzieć Czeszki, które od lat klasyfikowane są na drugim pozycji w Europie, a mistrzostwa w Bradze skończyły dopiero na siódmym miejscu i to po szczęśliwej dogrywce. Mistrzostwo Europy zdobyła faworyzowana reprezentacja Anglii po zwycięstwie nad Izraelem.
Przyszły rok przyniesie turnieje w systemie olimpijskim (6x6 zawodniczek) i początek eliminacji do igrzysk w Los Angeles. Zapewne zmieni się też skład kadry i jej zdecydowane odmłodzenie.
heniek19:30, 24.07.2024
0 2
wstyd! 19:30, 24.07.2024