W sobotnie popołudnie Krishome meczem w Gdańsku rozpoczął rundę rewanżową. Nasi siatkarze pokonali miejscowego Stoczniowca 3:1.
Wrześnianom przyszło się mierzyć z pierwszym z czterech najsłabszych zespołów II ligi. Stoczniowiec z 11 meczach uzbierał jedynie 10 punktów, dwukrotnie mniej niż nasi siatkarze. Zajmował 9. pozycję i ostatni ligowy mecz też nie wyszedł gdańszczanom. W Słupcy nie zdołali wygrać choćby jednego seta. Na inaugurację rozgrywek Krishome także ograł rywali 3:0, tracąc raptem 56 punktów. Z tych też powodów pomarańczowi jechali nad Bałtyk w roli zdecydowanego faworyta.
Pierwszy set nie potwierdzał tych założeń. Gospodarze od pierwszego gwizdka nie zwalniali ręki. Stosunkowo szybko objęli prowadzenie 10:7. Co prawda pomarańczowi jeszcze szybciej wyrównali, a nawet wyszli na prowadzenie (12:13). Od 16:17 wrześnianie stracili trzy punkty, na co trener Mariana Kardas zareagował przerwą na żądanie. Ta jednak nic nie dała. Krishome stracił następną piłkę i seta nie udało się uratować.
Podrażnienie w swej dumie nasi siatkarze mocno weszli w drugą partię. Szybko uzyskali czteropunktowe prowadzenie (4:8), które w połowie partii podwyższyli nawet do siedmiu piłek (6:13). Stoczniowcy zaczęli jednak odrabiać straty i do remisu doprowadzili przy 19:19. Po krótkiej grze „punkt za punkt” to gdańszczanie otrzymali jako pierwsi setbola. Perspektywa straty punktu meczowego zadziałała na pomarańczowych jak płachta na byka. Wyblokowane piłki zamieniali na skuteczne kontry i ostatecznie wyrównali wynik meczu.
Kolejne dwie odsłony ne miały już godnej odnotowania historii. Września szybko zdobywali prowadzenie, a potem konsekwentnie pilnowali swojej przewagi. Gospodarze nie mieli się czego uchwycić i nasz zespół mógł sobie dopisać trzy punkty do ligowej tabeli.II liga,
Stoczniowiec Politechnika Gdańska – Krishome Września 1:3 (25:22, 26:28, 18:25, 19:25)
W sobotę 21 grudnia wrześnianie meczem z Wilkami w Wilczynie kończą nie tylko rok 2024, ale też serię trzech kolejnych wyjazdowych ligowych potyczek. Tym razem rywal będzie z wyższej półki, a pojedynek prawdziwym sprawdzianem potencjału naszego zespołu. Lider rozgrywek - choć nie aż tak oczywisty, bo po piętach depcze mu Energetyk Poznań – to już zupełnie inna bajka. Niemal trzy miesiące wcześniej we Wrześni i w meczu pierwszej rundy pewnie ograł ludzi trenera Mariana Kardasa. Udany rewanż za tamto upokorzenie poprawiłoby wszystkim nastroje przed Nowym Rokiem.
Wcześniej jednak, bo w środę 18 grudnia, nasi siatkarze rozegrają mecz Pucharu Polski z Aniołami Toruń. W drużynie gości wystąpi wychowanek Progressu Września Robert Brzóstowicz. Kibiców w hali przy Wojska Polskiego z pewnością nie zabraknie.
Pomocny00:42, 15.12.2024
Stoczniowiec ma 13 pkt, mozna to sprawdzić np. na stronie 2ligamezczyzn volleystation która jest dopiero od zeszłego sezonu.
Michaszek12302:03, 15.12.2024
Ten portal i te redaktory nie potrafią przekazać rzetelnych informacji bo nie posiadają o tym wiedzy. Tak że zostawmy ich nadal w niewiedzy i nie strzępmy ryja. Szkoda czasu
adwersarz12:46, 15.12.2024
Jedyne co mądrego napisałeś to o strzępieniu ryja. Kolejny mądrala który czerpie wiedzę z tego co babcia powie
Do powyższych09:27, 15.12.2024
To dlaczego na siatka.org największym portalu siatkarskim Stoczniowiec ma 10 pkt? Tam też pracują ignoranci?
2 0
Bajki piszesz. Powołujesz się na jakąś cinką stronę a nie sprawdzisz dokładnie. Weź liczydło i policz