Siatkarze APP Krispol zainkasowali komplet ligowych punktów. Mecz z licealistami potraktowali jako przetarcie przed środowym pojedynkiem z Zaksą.

Pomarańczowi byli zdecydowanym faworytem sobotniego mecz z SMS PZPS Spała. Kibice nie spodziewali się wielkich emocji, w dodatku w czasie meczu skakał Kamil Stoch. Spodziewano się, że na trybunach hali przy Słowackiego będzie hulał wiatr. Tymczasem fani siatkówki dopisali.

W pierwszym secie goście tylko raz wyszli na prowadzenie. Po okresie, w którym mieliśmy problemy ze skończeniem akcji, rywale wygrywali 11:10. As Mateusza Jasińskiego przełamał niemoc, nasz przyjmujący do spółki z Jędrzejem Maćkowiakiem założyli blok na środku i spalska młodzież już się nie podniosła.

Początek drugiej odsłony wrześnianie przespali. SMS prowadził już 7:1 i zaczęło się mozolne odrabianie strat. Do remisu doprowadziliśmy już przy 12:12 po dwóch kolejnych blokach Jasińskiego. Udane obrony pola, dobre zagrywki Marcina Iglewskiego i kontry wieńczone przez Damiana Dobosza szybko zaowocowały wygranym setem.

W trzeciej odsłonie rywale nie stawiali już oporu. Pomarańczowi w połowie partii wypracowali sobie pięciopunktową przewagę i trener Marian Kardas mógł desygnować na plac niemal wszystkich swoich siatkarzy.

- Nie wystawiłem jedynie Patryka Napiórkowskiego, ale ostatnio borykał się z bólem pleców i wolałem dmuchać na zimne – tłumaczył szkoleniowiec.

Ostatni punkt meczu zdobył blokiem Artur Pasiński.

Klub kibica nie miał problemów z wybraniem MVP spotkania. Na to miano bezsprzecznie zasłużył Mateusza Jasiński, absolwent spalskiego SMS, który w sobotę robił za srogiego profesora wobec obecnych uczniów tej szkoły.

XV kolejka: APP Krispol Września – SMS PZPS Spała 3:0 (18, 20, 12)

APP Krispol: Antosik, Iglewski, Jasiński, Dobosz, Kaźmierczak, Maćkowiak i Wroniecki (libero) oraz Narowski, Pasiński, Pachocki, Brzóstowicz, Troczyński, Matuszak (libero)

I set: 4:2, 8:5, 12:11, 16:13, 20:17, 25:18

II set: 1:4, 2:8, 9:12, 16:15, 20:16, 25:20

III set: 4:3, 8:6, 12:7, 16:9, 20:11, 25:12