Zamknij

Wejście smoka. Dawid Kierzek bohaterem meczu z Victorią Ostrzeszów

18:18, 29.04.2017
Skomentuj

Wrześnianie zdobyli niezdobytą twierdzę. W sobotnie popołudnie pokonali drużynę, która nie przegrała ligowego meczu od 17 września ubiegłego roku.

Rano, w dniu meczu, trener Andrzej Ostański dowiedział się, że ze składu wypadł mu chory Mateusz Goździaszek. Nasz szkoleniowiec w tej sytuacji musiał od pierwszej minuty desygnować na boisko Dawida Kierzka, który dopiero co zaleczył kontuzję. Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę. Kierzek nie tylko strzelił dwa gole, w tym jeden niezwykłej urody, ale też z Szymonem Krawczyńskim skutecznie kierował grą Victorii.

Dawid Kierzek miał powody do radości

Pierwszą sytuacje strzeleckie stworzyli goście. Przy drugiej piłkę szpicem buta lekko dotknął interweniujący Kierzek i tym uratował skórę swojemu zespołowi. Ten sam zawodnik ostro dośrodkował w 13. min, a futbolówka zamiast na głowę wchodzącego w pole bramkowe Dawida Przybyszewskiego trafiła w... poprzeczkę!

Kibice często oklaskiwali poczynania swoich piłkarzy

Dziesięć minut później było już 1:0 dla wrześnian. Groźną kontrę zapoczątkował Krawczyński, po kilku innych kontaktach piłka trafiła na 20. metr, gdzie znalazł się Kierzek. Nasz defensywny pomocnik uderzył w kierunku bramki, piłka otarła się od jednego z obrońców i wpadła do siatki gości. W 36. min zapachniało wielką piłką. Kierzek zdecydował się na uderzenie z około 30 metrów, futbolówka wylądowała w górnym rogu bramki, a kibice mogli fetować pięknego gola.

Zwycięstwo nad Ostrzeszowem ucieszyło prezesa Eugeniusza Nowickiego i koordynatora Janusza Hofmana

Pierwsze minuty po zmianie stron także należały do zielonych. Gole powinni zdobyć Marcin Jędrzejczak i Alan Kujawa. Ostrzeszowianie szybko się jednak otrząsnęli i zaczęli zagrażać gospodarzom. W 61. min rywale zdobyli kontaktowego gola. Piłkę uderzoną z dystansu sprawiła wielkie kłopoty Tobiaszowi Nowickiemu. Nasz bramkarz ratował się wybiciem futbolówki na piąty metr, dopadł do niej Łukasz Duczmal i głową skierował do siatki. Jeszcze przez jakiś czas kotłowało się w pobliżu wrzesińskiej bramki.

Szymon Krawczyński zszedł z boiska w 66. min, co nieco zdziwiło kibiców

W ostatnich dziesięciu minutach nasi piłkarze zagrali niezwykle ambitnie i mądrze w obronie. Nie dopuszczali przeciwników w pobliże szesnastki, zasłużenie zdobyli trzy punkty nad konkurentem w walce o awans do III ligi, a trener Ostański mógł ekspresyjnie cieszyć się ze zwycięstwa.

Defensywni piłkarze w końcówce meczu spisali się bez zarzutu

IV liga: Victoria Września – Victoria Ostrzeszów 2:1 (2:0)

Victoria: T. Nowicki – Oczkowski, Lisiecki, Nowicki, Majewski – Jędrzejczak (55. Kruszyński), Krawczyński (66. Krzyżanowski), B. Nowicki, Kierzek (82. Budasz), Kujawa (75. Juchacz) - Przybyszewski

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

walecwalec

0 0

A gdzie ta konkurencja ? Na stronach radiowęzła i NW nawet śladu meczu.
Victorynka zaczyna walczyć i bardzo dobrze. Trener niepozorny, ale wiosnę ma udaną :)

19:01, 29.04.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aszlanaszlan

0 0

Fakt bramka stadiony świata !!!

07:32, 30.04.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%