W sobotnie popołudnie drugoligowi siatkarze Krishome w meczu czwartej kolejki niespodziewanie przegrali z KPS Płock. Emocji nie brakowało, choć głównie tych negatywnych.
Rywal jest beniaminkiem rozgrywek, ale mógł być zadowolony ze swojego wejścia w ligę. Z trzech meczów wygrał dwa, choć oba z pozostałymi beniaminkami. Pięć punktów na koncie przeciwnika nie mogło jednak wystraszyć pomarańczowych.
Pierwszy set przebiegł bez większej historii. Wrześnianie kontrolowali wydarzenia od pierwszej piłki i pewnie wygrali do 18.
Druga partia rozpoczęła się znacznie gorzej. Przy wyniku 11:8 dla płocczan trener Marian Kardas wziął czas. Uwagi przyniosły efekt, bo rozegrano ledwie kilka piłek i to pamarańczowi prowadzili 15:14. Przez dłuży czas zespoły grały punkt za punkt. Gdy nasi siatkarze w końcu zdobyli dwa oczka przewagi (21:19), wydawało się, że wygrają i tę partię. Dwa nasze autowe ataki i jeden blok gości spowodowały, że to rywale pierwsi otrzymali setbola i za drugim podejściem go wykorzystali.
Pierwsza faza trzeciego seta była wyrównana. W jego połowie było 12:12. Cztery kolejne piłki wygrane przez Krishome przesądziły o losach odsłony.
Czwarta partia rozpoczęła się identycznie jak druga. Nas szkoleniowiec wziął czas przy 8:11. Podobnie jak wówczas szybko udało się odrobić straty (12:12), a po chwili objąć dwupunktowe prowadzenie (16:14). W dalszej części seta drużyny prześcigały się w błędach, ale to nasi siatkarze pierwsi mieli okazję zakończenia seta, meczu i wywalczeniu trzech punktów. Nie wykorzystali jej, za to skutecznością popisali się płocczanie doprowadzając do tajbreka.
W nim pomarańczowi szybko objęli dwupunktowe prowadzenie. Zaraz po zmianie stron boiska zwiększyli je do trzech oczek. Końcówkę zagrali jednak fatalnie. Od stanu 11:8 oddali cztery kolejne piłki, a w konsekwencji seta i mecz.
Krishome stracił dwa punkt z zespołem, z którym stracić ich nie powinien. Podobnie było tydzień wcześniej w meczu w Żychlinie, choć wówczas tajbrek udało się wygrać. Nadzieje kibiców na odrodzenie prawdziwej siatkówki we Wrześni z sezonu na sezon maleją.
II liga, Krishome Września – KPS Płock 2:3 (25:18, 23:25, 25:19, 24:26, 13:15)
Widzów 160
Za tydzień w piątym swoim meczu wrześnianie zmierzą się z Lotnikiem w Łęczycy. W ubiegłym sezonie zespoły zgodnie podzieliły się punktami. Pomarańczowi przegrali na wyjeździe 1:3, by u siebie nie oddać rywalom nawet seta. Pierwsze kolejki tego sezonu pokazały, że wojskowi nie dysponują silną ekipą. Poprzegrywali trzy pierwsze mecze z zespołami dolnej części tabeli. Trzy punkty podopiecznych trenera Kardasa wydają się obowiązkiem, choćby z tytułu rehabilitacji w oczach swoich fanów.
pytek20:26, 19.10.2024
Jak można było przez trzy lata tak wszystko rozpier... ?
Bogusz22:01, 19.10.2024
Wiecie ,że od lat była KARTA POLAKA.
Kibol 8922:41, 19.10.2024
Marian Miej chłopie Honor i odejść przed emeryturą
Wędkowanie10:38, 20.10.2024
Spokojnie, trener nad wszystkim panuje. Są 4 pkt przewagi nad strefą spadkową:)
igła13:03, 20.10.2024
55 grający trener!!!
Kibic202120:07, 20.10.2024
Głowa do góry i do przodu! Jeszcze utrzecie nosa tym hejterom!!!!!
kibic0910:16, 21.10.2024
Telefon do strażaka iglewskiego potrzebny od zaraz
bardacha10:06, 22.10.2024
Kupa kasy i *%#)!& na boisku
Bardach10:07, 22.10.2024
Jeżeli d... to przekleństwo, to bardzo przepraszam językowych purystów :)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
1 0
Przez rok ich rządów.
1 0
Trzy lata to im jeszcze zostało rozpier... dolą ten kraj do reszty