Zamknij

Laga do przodu, czyli jak MKS chciał romansować z Guinnessem

15:09, 13.10.2019
Skomentuj

W trzecim ligowym meczu wrzesińscy koszykarze odnieśli pierwsze zwycięstwo. W niedzielę robili jednak wszystko, by poirytować swoich kibiców.

Krzysztof Dembiński (10) uwielbia pojedynki z wyższymi rywalami

Gdyby nasi koszykarze zgłosili chęć bicia rekordu, to pewnie trafiliby na karty Księgi Guinnessa. Oficjalnych przedstawicieli wydawnictw nie było jednak w sali przy Słowackiego. A szkoda, bo ilość strat piłki w wygranym przecież meczu osiągnęła astronomiczną liczbę. Tak wielką, że wszyscy pogubili się w obliczeniach. Ktoś przebąkiwał, że było ich ponad… 40!

Czego jak czego, ale ambicji naszym koszykarzom odbierać nie można

Jeszcze pierwsza kwarta nie zapowiadała dreszczowca. Podopieczni Tomasza Szelągiewicza, choć początkowo przegrywali kilkoma oczkami, w końcówce odsłony odskoczyli na siedem punktów. Było to możliwe głównie dzięki świetnie dysponowanemu rzutowo Arkadiuszowi Wesołowskiemu, który w pierwszych dziesięciu minutach zdobył 15 oczek!

Arkadiusz Wesołowski jest w uderzeniu od początku sezonu

Gdy na początku drugiej odsłony Witold Nowak kolejną „trójką” dał na dwucyfrowe prowadzenie (37:27), wydawało się, że wszystko zmierza ku wysokiemu zwycięstwu. Nic z tych rzeczy! Goście trzymali dystans, nie pozwolili nam odskoczyć, ba, kwartę wygrali sześcioma punktami! Było to możliwe dzięki naszej strategii, która nijak obronić się nie mogła. Każda zbiórka w obronie, każda kontra po przechwycie, większość wyprowadzanych piłek spod własnego kosza rozpoczynało się długim podaniem. Gdyby jeszcze choć co druga z tych „lag do przodu” trafiała do adresatów. Ale nie, stratami można by obdzielić całą ligową kolejkę.

Filip Andrzejewski (25) najlepiej pośród naszych broni w sytuacjach jeden na jeden

Zamiast spacerku – bo rywal nie był przesadnie mocny, a i miał olbrzymie problemy z trafianiem osobistych – koszykarze zafundowali nam nerwową końcówkę. Na 200 sekund przed końcem meczu Kaspro wyszedł na pięciopunktowe prowadzenie. Ostatecznie MKS zwarł szeregi, agresywnie pobronił, a trzy ostatnie kontry wieńczone trafieniami Piotra Prętkowskiego przyniosły nam wygraną.

Najlepszym zawodnikiem meczu był bezsprzecznie Wesołowski, które swoje 33 punkty zdobył na niezwykłej skuteczności rzutów.

III liga: MKS Września – Kaspro Ostrów Wlkp. 86:81 (34:27, 13:19, 23:22, 16:13)

Andrzejewski czuje się też dobrze w bezpośredniej obronie kosza

Więcej informacji w piątkowym wydaniu „WW”.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%