Siatkarze Krishome w sobotę niespodziewanie nic nie ugrali w Gorzowie. Tymczasem konkurenci w walce o fazę play-off zgarnęli w swoich meczach komplety punktów.
Do Gorzowa wrześnianie jechali po zwycięstwo. Mieli za sobą wygrany mecz pierwszej rundy ze Stilonem, cztery punkty więcej w tabeli oraz wsparcie swoich kibiców uzbrojonych w bębny i zdrowe gardła. Okazało się to za mało.
Pierwszy set przebiegał zgodnie z założeniami. Siatkarze Mariana Kardasa już w połowie partii prowadzili 13:8. Rywale przypominali dzieci we mgle, popełniali błędy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Wyglądało to, jakby Stilon chciał dograć sezon jakimiś niedouczonymi kadetami. Seta punktową zagrywką zakończył Aleksander Rybak.
I nagle ktoś przyszedł i wyłączył światło naszym siatkarzom. Z pewnych siebie zawodników pozostały jedynie koszulki. W połowie drugiej partii przegrywali 10:13, ale już po chwili 12:19. W samej końcówce, dzięki dobrym zagrywką Michała Torzewskiego, podgonili wynik, jednak seta nie można było uratować.
Trzecia odsłona przypominała tę poprzednią. Gospodarze bardzo szybko objęli prowadzenie kilkoma punktami i pewnie partię wygrali. Już w tym momencie było wiadomo, że planowanych trzech punktów meczowych ze sobą nie zabierzemy. Pozostała walka o dwa z tych, które pozostały do podniesienia.
W czwartym secie przegrywając 8:13 trener Kardas nie wytrzymał i wziął czas. Jednak zaraz po nim rywale zafundowali nam asa i czarny scenariusz zaczął się rysować coraz wyraźniej. Rywale prowadzili 19:13, ale od tego momentu coś się ruszyło. Krishome zaczął mozolnie odrabiać straty. W samej końcówce przegrywał już tylko 21:22 i miał piłkę w powietrzu na remis. Nic z tego nie wyszło, a po chwili atak Franciszka Uszoka w aut dał gorzowianom cztery kolejne piłki meczowe. Wykorzystali drugą.
II liga, Stilon Gorzów – Krishome Września 3:1 (15:25, 25:21, 25:19, 25:21)
Z porażki wrześnian cieszą się rywale z Gdańska i Słupcy. Konkurenci do czwartego miejsca wygrali swoje mecze i już wyraźnie odskoczyli w tabeli od naszych siatkarzy. Strata pięciu punktów na trzy mecze przed końcem rundy zasadniczej nie daje wielkich nadziei na dalszą grę.
Fot. fb Krishome
Kibel22:57, 01.03.2025
A czy państwo redaktorzy mają odwagę zapytać trenera i właścicieli klubu czy mają jakąś wizję przyszłości? bo przegrywać z pół amatorami to można taniej
pytek09:43, 02.03.2025
Czy jest jeszcze sens cokolwiek komentować? Po co się wkurzać?
Wyborca10:22, 02.03.2025
Sportowa może nie ma czego ale może ktoś wreszcie przykręci Kurek z pieniędzmi podatnika na zabawy prezesa i trenera i o to chodzi
Ananas10:25, 02.03.2025
A trener w nagrodę zostaje na kolejny rok haha ktoś tam jeszcze za coś odpowiada? Wiadomo zawodnicy słabi im szybciej sobie uświadomią że z siatkówki pieniędzy nie będzie tym lepiej dla nich. Za dużo takich naiwnych klubów w Polsce nie ma, ale fakt ktoś ich tu zatrudnił i ktoś powienien za to odpowiadać bo to w większości miejskie pieniadze
O'ironjo13:48, 02.03.2025
Jak długo można jechać na tej bajerce? Jak wygrają ostatnie 3 mecze to będą mieć 1pkt. więcej niż rok temu. Oczywiście pewnie zarząd uzna to za sukces i zwoła konferencje prasową w ratuszu i przedłuży kontrakt z trenerem na kolejne 2 lata... w końcu ostatnie sezony to pasmo sukcesów (oczywiście ironia, bo wygląda to tragicznie, praktycznie dwukrotny spadek z 1. ligi a w półamatorskiej 2. lidze dwukrotnie 6 miejsce,oczywiście to również może być sukces dla zarządu w końcu to miejsce 52-56 w Polsce. Nie dziwię się, że w tym roku nawet igła wyłożył lance na to zgromadzenie
Brawo 06:30, 04.03.2025
Brawo Słupca !!!!
5 2
Z tego co wiem to odwaga nie ma tu nic na rzeczy. Cały Krispol jest obrażony na WW za to że ośmielają się pisać jak jest, a nie jak sprawę przedstawia prezes. Przestali odbierać telefony i tyle :)