Przez cały ostatni weekend na boiskach WOSR przy ulicy Gnieźnieńskiej rozgrywano Mistrzostwa Polski Młodzików w Siatkówce Plażowej. Turniej przyniósł wrześnianom złoto i srebro.
Do czempionatu zakwalifikowało się 16 par. W tym gronie pierwotnie były dwa wrzesińskie duety, co już było sporego kalibru wydarzeniem. Trzeci, za sprawą przywileju organizatorów, był parą rezerwową. Na godzinę przed rozpoczęciem turnieju okazało się, że nie dotrą młodzi siatkarze z Rzeszowa i tym sposobem Września była najliczniej reprezentowana w mistrzostwach. Pierwszego dnia rozegrano większość gier w systemie brazylijskim, na niedzielę zostawiając najważniejsze pojedynki.
W sobotę, przegrywając dwa pojedynki, z turniejem pożegnali się Hubert Andrzejewski i Mikołaj Makowski. Jednak dwa nasze duety awansowały do niedzielnych gier, a tego dnia szybko okazało się, że tytuł mistrzowski będzie wewnętrzną sprawą wrześnian. Oba półfinały padły łupem naszych siatkarzy. Ponieważ mecze były rozgrywane równocześnie i trener Tomasz Kotecki nie mógł się rozdwoić, w rolę prowadzącego jednej pary wcielił się Tomasz Robak, ojciec jednego z zawodników. Z powodzeniem. Po meczach Września miała mistrza i wicemistrza. Trzeba było jedynie rozstrzygnąć komu przypadnie korona.
W finale Antoni Saczawa i Maksymilian Banaszak zmierzyli się z klubowymi kolegami Alanem Robakiem i Patrykiem Staniszewskim.
Ten drugi duet szedł przez turniej jak taran, miażdżąc kolejnych rywali. I to właśnie Alan z Patrykiem mogli cieszyć się ze złotych medali. Antoniemu i Maksymilianowi srebro też sprawiło olbrzymią satysfakcję.
- Cała szóstka to fajni chłopacy i świetnie się z nimi pracuje, a treningi przyniosły wymierne efekty. Szkoda jedynie, że nasz klub będą reprezentować jedynie na piasku. Wielu z nich w siatkówce halowej przeszła do innych klubów – trener Tomasz Kotecki ma powody do dumy z wyników swoich wychowanków. AW
Na zdjęciu półfinałowi szczęśliwcy: Od lewej: T. Robak, A. Saczawa, M. Banaszak, A. Robak, P. Staniszewski i T. Kotecki
fot. fb Krishome
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz