Wrzesińscy czwartoligowcy w ostatnim tegorocznym pojedynku ograli w Chodzieży miejscową Polonię. Najciekawsza była sam końcówka sobotniego meczu.
Podopieczni trenera Pawła Lisieckiego na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek zmierzyli się z Polonią Chodzież, sąsiadem z tabeli. Obie ekipy dzielił tylko jeden punkt, co zwiastowało wyrównany pojedynek.
W mecz zdecydowanie lepiej weszli wrześnianie. Już w 18. min wynik otworzył Arkadiusz Wolniewicz. Po pół godziny gry Victoria prowadziła już 2:0 po golu Michała Millera. We wrzesińskiej szatni w czasie przerwy nastroje musiały być więcej niż dobre.
Poprawiły się jeszcze bardziej w 56. min, gdy Polonia po czerwonej kartce dla swojego zawodnika musiał grać w dziesiątkę. Chwila dekoncentracji wystarczyła, by rywale złapali kontakt. Niefortunnie interweniujący Jakub Kwaśny wpakował piłkę do swojej siatki.
Victoria nie miała jednak ochoty na dowożenie nikłego zwycięstwa do końca meczu. Ledwie cztery minuty później Wiktor Pruchnik przywrócił status quo. Osiemnastolatek zdobył swoją pierwszą bramkę w seniorskim występie.
Dwadzieścia minut na boisku panował względny spokój, ale końcówka rozgrzała kibiców. W 86. min Polonia ponownie zbliżyła się na dystans jednej bramki. Nie minęło jednak 60 sekund, a gospodarze musieli grać już w dziewiątkę po drugiej czerwonej karce. Na karę nie musieli długo czekać, bo już w 88. min Mikołaj Jankowski zdobył czwartego gola dla gości. Kropkę nad „i” postawił w szóstej minucie doliczonego czasu gry Dawid Głowacki, który na boisku pojawił się w drugiej połowie.
IV liga, Polonia Chodzież – Victoria Września 2:5 (0:2)
Fot. fb Victorii
Smutna 20:06, 16.11.2024
2 0
Portugalia 2.0 20:06, 16.11.2024