Zamknij

Krishome zwycięstwem pożegnał się z domem

21:22, 16.03.2024 . Aktualizacja: 21:23, 16.03.2024
Skomentuj

W sobotnie popołudnie siatkarze Krishome w meczu 21. kolejki II ligi pokonali Stoczniowca Politechnikę Gdańską. Było to ostatnie spotkanie we Wrześni w kończącym się sezonie.

Nasi zawodnicy byli faworytem pojedynku. Przed meczem mieli na koncie 18 punktów więcej, a rywal zajmował ledwie przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Nikt już nie chciał pamiętać o sensacyjnej porażce pomarańczowych w Gdańsku w grudniu ubiegłego roku.

Mecz nie niósł z sobą żadnego ciężaru gatunkowego dla wrześnian. Krishome już w poprzedniej kolejce stracił matematyczne szanse dostania się do rundy play-off. Goście mogli jeszcze zachować szansę na utrzymanie II ligi, ale warunkiem było pokonanie rywali i to najlepiej za trzy punkty. Chyba jednak w to nie wierzyli, bo dotarli do sali gry w… dziewiątkę. Profesjonalne to nie było.

Każdy z trzech pierwszych setów rozpoczynał się identycznie – od dwupunktowego prowadzenia rywali. W dwóch pierwszych pomarańczowi nie mieli najmniejszych kłopotów z szybki ustanowieniem hierarchii. Odjeżdżali gdańszczanom w ekspresowym tempie. Nie było co zbierać.

Historię miała tylko trzecia odsłona. Gdy Krishom prowadził 6:4 wydawało się, że scenariusz i tej partii będzie identyczny. Goście jednak utrzymywali remis do 14:14. Potem co prawda stracili dwa kolejne punkty, ale zaraz potem zaczęli wrześnian sprowadzać na ziemię. Pomarańczowi mylili się i w zagrywce, i w ataku. Nieoczekiwanie to Stoczniowiec przechodząc do końcówki miał dwa oczka przewagi (20:18). Wykorzystał też pierwszy setbol.

Trener Marian Kardas nie miał wyjścia. Musiał powrócić do Marcina Iglewskiego z wyjściowego składu, bo w oczy zaczęła zaglądać nieoczekiwana strata punku meczowego. W czwartym secie od pierwszej piłki pomarańczowi narzucili swoje warunki, a Igła mógł powrócić na ławkę przy wyniku 18:10.

Krishome wygrał, ale pożegnanie z wrzesińskimi kibicami okazale nie wypadło. Zabrakło i większej liczby kibiców, i przekonującej gry. Ot, ligowa szarzyzna. I tylko konferansjerka wraz z pokazem cheerleaderek świadczyły, że ambicje były na ten sezon większe.

II liga, Krishome Września – Stoczniowiec Politechnika Gdańska 3:1 (13, 14, -22, 12)
Krishome: Iglewski, Szarek, Andruszkiewicz, Laskowski, Subocz, Szymański, Ligocki (L) oraz Stach, Rząca, Rakowski, Ziółkowski, Jakubowski
Tytu
ł MVP przypadł Oskarowi Laskowskiemu.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

AbrahamAbraham

7 3

Rzuciłem okiem na transmisję. Tak mało ludków na trybunach jeszcze nie widziałem. 21:37, 16.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

truchatrucha

5 2

Zastanawia mnie fakt, że mimo gry o przysłowiową pietruszkę iglewski grał w pierwszym składzie. Czy może w przyszłym sezonie będzie od początku pierwszym atakującym? Czy wiadomo już czy trener zostaje? Czy znowu będzie wietrzenie szatni i większość zawodników odejdzie? 11:25, 17.03.2024

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

fan7fan7

4 1

O niczym innym nie marzę tylko o wietrzeniu i to nie tylko szatni 12:37, 17.03.2024


ArianoAriano

1 1

Kardas zostaje, prezes też 09:30, 18.03.2024


subiektsubiekt

5 1

Nawet nie winię Wardaka, bo trzyma się bidula fotela jak tylko może i pewnie wielu by tak robiło. Winię Krysińskiego że widzi a nie grzmi. Chyba że kupuje wszystko co mu prezes sprzeda 17:21, 17.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kpskps

1 1

pan Krysinski i wszyscy doskonale wiedzą ile kosztuje siatkówka niestety skończyło sie zamiłowanie i tyle ciekaw jestem jak to będzie z tym sportem gdy w ratuszu zmieni sie gospodarz , psia kupa na karzdym osiedlu bedzie najważniejsza? 07:58, 18.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

avocadoavocado

2 1

Kurna, ktoś w tym klubie ma kojones? 12:36, 20.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%