W rozgrywanych we Wrześni Mistrzostwach Polski w Siatkówce Plażowej Kobiet i Mężczyzn zagrały dwie wrześnianki. Martyna Wardak pożegnała się już z turniejem, ale Jagoda Gruszczyńska po sobotnim porannym ćwierćfinale jest już w najlepszej czwórce. Jeszcze dzisiaj zagra mecz o finał, a w niedzielę – mamy taką nadzieję – o tytuł mistrzowski.
Wardak wystąpiła nie jak zazwyczaj z Joanną Wiatr, z którą święciła największe sukcesy, a ostatnio zajęła drugie miejsce na czempionacie +70, ale z Julią Gierczyńską. Julia to mistrzyni Europy juniorek z 2018, a w dodatku szamotulanka. Obie z Martyną tworzyły wielkopolską parę.
Gruszczyńska gra z mieszkającą w Nowym Jorku Aleksandrą Wachowicz, z którą występuje już kilka lat. Razem walczyły w zawodach World Touru, także tych za oceanem. W 2019 wspólnie wywalczyły tytuł wicemistrzyń kraju, a w obecnym sezonie wygrały choćby ostatni turniej Grand Prix Polski w Chełmnie. W finale tej imprezy wręcz rozgromiły duet Jundziłł/Ceynova, co sygnalizowało wysoką formę.
Faworytkami mistrzostw były jednak Katarzyna Kociołek i Marta Łodej, który dopiero co reprezentowały Polskę w czempionacie Europy. Nie udało im się w Niemczech awansować do ćwierćfinału i to niepowodzenie chciały sobie odbić we Wrześni.
W pierwszej rundzie Wardak/Gierczyńska zagrały przeciwko parze Łukaszewska/Błasiak, duetowi, który w Chełmnie dotarł do strefy medalowej, zajmując ostatecznie czwarte miejsce. Niestety, nasza para przegrała ten pojedynek i musiała walczyć dalej po prawej strona turniejowej drabinki. Tu już każda porażka eliminowała z turnieju. W drugiej rundzie wrześnianka z szamotulanką ograły 2:0 duet Szczytowicz/Tokarczuk, ale kolejny mecz z parą Tylutki/Kłoda okazał się ostatnim w zawodach. Martyna z Julią zostały sklasyfikowane na dziewiątym miejscu w kraju, co zważywszy na ich 14 miejsce w rankingu nie jest złym wynikiem.
Jagoda z Olą turniej inaugurowały meczem z duetem Kielk/Kruczek, parze klasyfikowanej dużo niżej. Na początku rywalki stawiały jednak opór, do połowy seta potrafiły prowadzić nawet dwoma punktami, ale ostatecznie uległy naszej parze po grze na przewagi.
- Spokojnie, one zawsze wchodzą ciężko w turnieje. Będzie dobrze – przekonywał Robert Wardak, wrześnianin i przewodniczący wydziału siatkówki plażowej w PZPS-ie.
W drugiej odsłonie faktycznie było wyraźniej łatwiej. Jagoda z Olą wygrały w pół godziny drugi swój piątkowy pojedynek z duetem Zdon/Zackiewicz i tym samym zapewniły już sobie miejsce w pierwszej ósemce. Aspiracje były jednak wyraźnie większe.
Nasza para otwierała sobotnią część turnieju, toczony już przed kamerami kanału Polsat Sport Ekstra. O 9.00 zmierzyły się z faworytkami mistrzostw Kociołek i Łodej, a stawką meczu była awans z lewej strony turniejowej drabinki do strefy medalowej. Gruszczyńska z Wachowicz zagrały kapitalnie, ale i mecz stał na wysokim poziomie, nie mówiąc już o dramaturgii. W pierwszej partii prowadzenie zmieniało się co chwilę. Jagoda z Olą wygrały tę partię za drugą piłką setową 21:19. W drugiej prowadziły 7:4, ale reprezentantki Polski najpierw zdołały wyrównać, a później otrzymać nawet dwie kolejne piłki setowe. Żadnej nie wykorzystały, za to wrzesińsko-nowojorski duet za pierwszą okazją zamknął mecz.
- Taki sam zestaw par zagra w finale – jeszcze przed meczem zawyrokował Tomasz Bakoś, były trener Orkana i siatkarski działacz. Szanse na taki właśnie układ jest spora.
Jeszcze dzisiaj (sobota) Gruszczyńska z Wachowicz zagrają w półfinale. Mecz rozpocznie się o 16.30. Zapraszamy na boiska przy ul. Gnieźnieńskiej.
Aktualizacja: Jagoda Gruszczyńska w parze z Aleksandrą Wachowicz awansowały do niedzielnego finału. W pojedynku półfinałowym, który rozpoczął się z dwugodzinnym opóźnieniem, pokonały parę Legieta/Jochym. Spotkanie miało swoją dramaturgię. Rywalki w obu setach prowadziły kilkoma punktami, a mimo to, głównie dzięki rewelacyjnej grze wrześnianki, przegrały w końcówkach.
Jutro o 14.00 nasz duet zagra o złoto z parą Kociołek/Łodej, tą samą którą pokonały w ćwierćfinale po lewej stronie turniejowej drabinki. Kibiców czekają olbrzymie emocje.
prawy polak11:51, 27.08.2022
to ma byc sport? przyszly jakies p0lki bez wstydu swiecic golym tylkiem! hanba!
logo18:17, 27.08.2022
ORLENu na tyłku - to jakiś protest, w sumie wymowne
Kocjan05:14, 29.08.2022
Mysle ze panie powinny miec spodenki
Troszke te gole tylki wygladaja niesmacznie
Ale to tylko moja opinia
Moze sie nie znam 🙄
0 0
jakie gołe tyłki?Ja widzę majty.Na plaży też nie odpowiada.
0 0
Kocjan przyznaj się lepiej, że taki goły tyłek to byś z chęcią zawitał pod swoją kołdrę ;) Dziewczyny są zgrabne ładne i nie mają się czego wstydzić. A zazdrośniki z "lachonami" niech se plują w brodę ;)