W sobotnie popołudnie wrzesińscy siatkarze przegrali mecz z wiceliderem z Będzina. Spotkanie rozegrano na nowym dla zawodników i kibiców obiekcie przy Wojska Polskiego. Zapachniało XXI wiekiem.
Siatkarze z Będzina dopiero pierwszy raz gościli we Wrześni. Swoją wizytę będą jednak mile pamiętać, a to ze względu na pierwszoligową wygraną z Krispolem. Ta nie przyszła im wcale łatwo, a dwa pierwsze sety poziomem i emocjami mogły zadowolić znawców tematu.
Początek spotkania należał do pomarańczowych (6:2), ale zaraz podopieczni Mariana Kardasa stracili sześć kolejnych piłek i nasz szkoleniowiec musiał ratować się czasem. Na dwupunktowe prowadzenia wrześnianie wrócili za sprawą skutecznej kontry wieńczonej przez Mateusza Lindę (15:13). Utrzymywali je bardzo długo i pierwsi też otrzymali piłkę setową. Niestety, w grze na przewagi skuteczniejsi okazali się goście, a partię asem zakończył były zawodnik Krispolu Jakub Rohnka.
W drugim secie nikt nie odpuszczał i także na 15:13 dwupunktową przewagę dał nam Linda. Tym razem te dwa punkty udało się utrzymać do końca odsłony, którą atakiem ze środka skończył Robert Brzóstowicz. Tak ten, jak i drugi nasz środkowy bloku Konrad Jankowski notowali do tego momentu bardzo dobry występ. Na parkiecie do obrony pola pojawiał się i trzeci rodowity wrześnianin – Patryk Ligocki.
Trzeciego seta rozpoczęliśmy od straty trzech kolejnych piłek, a mimo to szybko (8:7) wyszliśmy na prowadzenie. Niestety, okazało się ono ostatnie w meczu. Partię przegraliśmy do 20, kolejną aż do 17 i komplet punktów pojechał do Będzina.
Sytuacja w tabeli jest mocno skomplikowana, także z powodu różnicy w liczbie rozegranych meczów. Krispolowi do zakończenia rundy play-off został już tylko wyjazdowy pojedynek z liderującym BBTS-em Bielsko-Biała i teoretycznie może jeszcze wypaść poza finałową ósemkę. Legia musiałaby wygrać w Będzinie, Świdnik z Chrobrym i podzielić się punktami z Lechią Tomaszów Mazowiecki, a Lechia ograć jeszcze na sucho Norwida. Wszystko przy założeniu, że pomarańczowi nie zdobędą nawet oczka w ostatnim swoim meczu. Prawdopodobieństwo takiej ciągłości zdarzeń jest jednak bliska zeru. I tego się trzymajmy.
I liga: Krispol Września – MKS Będzin 1:3 (28, -23, 20, 17)
Krispol: Lipiński (1 pkt), Linda (23), Jankowski (15), Brzóstowicz (8), Łysikowski (12), Kopij (5) i Zieliński (libero) oraz Rymarski (2), Cieślik (2), Wachowicz, Kopyść i Ligocki (libero)
Obserwator 06:58, 28.03.2022
Odniosłem wrażenie, że hala na Woja jest niższa niż np. ta na Słowackiego? Ogólnie ładnie się prezentuje, ale nie dało rady wybudować jej kilka metrów wyższej?
KIBOL08:26, 28.03.2022
hala ładna ale nie wiem po co tyle hałasu ? skoro we Wrzesińskiej siatkówce nie ma wizji i żyjemy w myśl zasady jakoś to będzie sam pan prezes powiada że stawia na plażówkę na którą nikt nie chodzi tylko znajomi królika
1 0
Plażówka nie ma sensu brak kibiców .A halowa jak by był odpowiedni skład i gra o najwyższe cele to by byli kibiców.A tak jest jak jest 300 osób chodzi i żyje marzeniami ze kiedyś będzie lepiej.W sporcie zawodowym potrzeba kasy i chęci.