Trzy oczka dopisali sobie do punktowego dorobku wrzesińscy piłkarze pewnie ogrywając w Kobylnicy miejscowego Piasta.
Victoria zapowiadała, że w Wielką Sobotę pokaże solidny futbol. Padło nawet sformułowanie „wielkie meczycho”. Podopieczni trenera Pawła Lisieckiego mierzyli się na wyjeździe z jedenastym zespołem tabeli IV ligi. Rywale raczej nie muszą się bać o ligowy byt. Nasi piłkarze też pewnie porzucili już myśli o awansie, toteż mecz miał się toczyć bez zbędnych napięć i w świątecznej atmosferze.
Jesienią Victoria na własnym stadionie rozgromiła rywali 6:0. Nic dziwnego, że także kibice liczyli na sporo goli. W 23. min wrześnianie egzekwowali rzut wolny kilka metrów za linią pola karnego. Do piłki podszedł Mikołaj Witkowski i ładnym uderzeniem nad murem otworzył wynik spotkania. Golkiper gospodarzy nawet mnie próbował interweniować. Na kolejnego gola fani czekali jedynie cztery minuty. Na dwubramkowe prowadzenie Victorię wyprowadził Kamil Kanior. Do przerwy to było tyle.
Po zmianie stron to wrześnianie stwarzali groźne sytuacje. W 66. min arbiter podyktował rzut karny, który pewnym uderzeniem na bramkę zamienił Mikołaj Jankowski. Dla naszego napastnika było to 20. trafienie w sezonie, a dla naszego zespołu 41 punkt w rozgrywkach. Zaraz po meczu przesunął Victorię na piąte miejsce w tabeli.
IV liga, Piast Kobylnica – Victoria Września 0:3 (0:2)
Fot. FB Victorii
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz