Piłkarze Victorii rozegrali kolejny mecz, po którym mogą odczuwać wielki niedosyt i rozgoryczenie. O porażce wrześnian z Błękitnymi Stargard zadecydowała trudna do obronienia decyzja arbitra przyznająca przyjezdnym w końcówce spotkania rzut karny.
Przez pierwsze pół godziny pojedynku z Błękitnymi gracze Victorii prowadzili bardzo wyrównany bój. Dopiero w końcówce przed przerwą wrześnianie zostali zepchnięci przez przeciwnika na własną połowę boiska. Pierwsi okazję strzelecką mieli gospodarze. Po groźnej kontrze piłka uderzona przez Sebastiana Kwaczreliszwili została zablokowana przez obrońcę Błękitnych. W 8. min wrześnianie po raz drugi zagrozili bramce gości, ale futbolówka uderzona przez Kamila Kaniora została sparowana przez bramkarza na rzut rożny.
W odpowiedzi przyjezdni dwukrotnie mogli pokusić się o celne trafienie po dośrodkowaniach z rzutu rożnego. W 18. min po zagraniu piłki od linii końcowej gracz Błękitnych oddał strzał z 6. metrów, ale futbolówka została obroniona przez bramkarza Victorii nogami. Chwilę po tym golkiper wrześnian zdołał odbić dośrodkowaną piłkę przed siebie. Futbolówka na 10. metrze trafiła pod nogi gracza gości, który uderzając ją po koźle nie trafił w światło bramki. W 28. min wrześnianie mieli niesamowitego pecha. Po zagraniu piłki na wolne pole Kanior znalazłby się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale futbolówka zatrzymała się w kałuży i padła łupem obrońcy Błękitnych.
Kilka minut później Victorię przed utratą gola uratował bramkarz. Po błędzie Daniela Nowaczyka gracz Błękitnych przegrał pojedynek sam na sam z Sebastianem Lorkiem, a po ponowieniu akcji jego strzał z bliska został również obroniony przez bramkarza. W następnej akcji Lorek ponownie intuicyjnie obronił nogami piłkę uderzoną z bliska. Tuż przed przerwą bramkarz Victorii świetnymi obronami ratował swój zespół przed utratą gola jeszcze dwukrotnie.
Drugą cześć meczu Victoria rozpoczęła znakomicie. W 48. min po podaniu Jakuba Bartkowskiego z linii obrony Kanior ograł obrońcę Błękitnych, przełożył piłkę na lewą nogę i technicznym uderzeniem po długim rogu skierował ją do bramki. Radość wrześnian z objęcia prowadzenia nie trwała jednak długo. Już 4. min później Błękitni wyrównali po trafieniu przy słupku piłki uderzonej z 14. metrów.
W następnym fragmencie meczu gra toczyła się głównie w strefie środkowej boiska, nie było zbyt wielu okazji strzelecki. Wyjątkiem była akcja gości przeprowadzona w 63. min, po której wybicie dośrodkowanej na długi słupek piłki głową przez obrońcę uratowało Victorię przed utratą gola. Wreszcie nadeszła feralna 79. min. W polu karnym Victorii walkę o piłkę w starciu z zawodnikiem gości wygrał Kanior wybijając ją. Obaj zawodnicy padli na murawę, a arbiter spotkania odgwizdał faul. Ku zdumieniu całego stadionu nie był to faul na obrońcy, a faul na wagę rzutu karnego przyznanego Błękitnym. Wzburzenie wrześnian w tym momencie sięgnęło szczytu. Rzutu karnego, po którym Wojciech Fadecki zdobył gola na 2:1 nie obejrzał trener Victorii Paweł Lisiecki, który został karnie odesłany przez arbitra do szatni.
Rozprężenie, które w tym momencie zapanowało w szeregach wrześnian pozwoliło dwie minuty później przyjezdnym podwyższyć na 3:1. Na tym mecz dla Victorii praktycznie się skończył. W 89. min przed utratą kolejnej bramki w sytuacji sam na sam Victorię uratował bramkarz.
Victoria Września zagrała w składzie: Lorek – Bartkowski, Nowaczyk, Urbaniak, Goliński (64. Szaufer) – Kanior, Strzelczyk (78. Kluczyński), Dałek (86. Kamiński), Giełda (84. Jankowski), Walkowiak – Kwaczreliszwili
III liga, Victoria Września – Błękitni Stargard 1:3 (0:0)
10 4
„O porażce wrześnian…” panie redaktorze, to jest zespół FC Najemnicy, którzy z tym miastem nie mają nic wspólnego. Może lepiej, że zaraz spadną, tylko kto wtedy będzie dla nas grał… pozdrawiam kibiców :)
7 1
Zawsze winni są sędziowie
4 1
Gdzie rezerwowy bramkarz!!! Czas go wpuścić
0 0
Zawieszony na 7 msc za naruszenie nietykalności sędziego, przez to rezerwy victoria miały walkowera 😅
2 0
Jak nie ma bramkarza to trzeba wpaść do rausza po kasę i iść na zakupy :)
4 0
Będzie spadek jak nic.
3 0
Gdyby nie Lorek byłby pogrom. Obrona to zlepek przypadkowych zawodników
5 0
Siedem meczów i sześć porażek. Fakt trzy mecze ze szczytem tabeli, ale też dwa z samym dołem. Co gorsza pięć u siebie przy tylko dwóch wyjazdach. Czy można jednak mówić o atucie swojego boiska, skoro do meczu wychodzi tylko dwóch wychowanków Victy? Dla reszty nie ma znaczenia gdzie grają.
4 0
Miało być pożegnanie lata a jest pożegnanie z III ligą
0 0
Ledwie się zaczęła a już się skończyła :)
9 0
Więcej pieniędzy!
Dla działaczy!
To i wytłumaczenia będą bardziej obrazowe, a nie *niedosyt*! Qrva totalna porażka, nieudacznictwo itp.
Tak więc ********! 🤣🤣🤣🤣🤣