Zamknij

Młodzi Ukraińcy urwali dwa punkty Victorii

08:07, 16.03.2025 Aktualizacja: 08:08, 16.03.2025
Skomentuj

W sobotnie popołudnie wrzesińscy czwartoligowcy byli gośćmi na własnym boisku. Victoria zaledwie zremisowała z niżej notowanym LKS Ślesin.

Ślesinianie nie mogą rozgrywać spotkań na własnym boisku, dlatego szukają alternatywnych rozwiązań. Wystąpili z prośbą do Victorii, aby mecz rundy rewanżowej, podobnie jak ten z pierwszej, rozegrany został we Wrześni. Dla naszego klubu był to prawdziwy prezent, można było zaoszczędzić i trochę pieniędzy, i trochę czasu.

Zawirowania organizacyjne i finansowe wokół klubu ze Ślesina trwają od lat. Teraz mają mieć związek z kadrą zespołu. O tym jak się ona przedstawia mogli przekonać się i wrzesińscy kibice. W wyjściowej jedenastce gości znajdował się tylko jeden Polak. Dominowali bardzo młodzi Ukraińcy i to z roczników 2007-2008. Wyglądało to na przeszczepienie zespołu juniorskiego zza wschodniej granicy na ślesiński grunt.

Wydawało się, że w takiej sytuacji nie będzie problemu z kompletem punktów. Oba zespoły dzieliło aż 8 miejsc w ligowej tabeli. Co prawda rywale potrafili wiosną wygrać w Ostrowie Wlkp., a w Lesznie ulegli tylko jedną bramką, ale ta kwestia nie spędzała snu z powiek trenera Pawła Lisieckiego.

Mecz nie rozpoczął się dla Victorii pomyślnie. Boisko szybko musiał opuścić Wiktor Strzelczyk z powodu kontuzji mięśni grzbietu. Goście umiejętnie się bronili mając ostoję w doświadczonym stoperze i dobrym bramkarzu. Potrafili wyprowadzać jednak kontry. Jedną z dwóch bardzo groźnych w 34. min zamienił na gola Artur Petryk. Wrześnianie też mieli dwie okazje i też wykorzystali jedną. Zespołową akcję w 44. min po asyście Kacpra Andrzejewskiego zamknął uderzeniem głową Patryk Pawłowski.

Gol do szatni nie podłamał jednak młodych Ukraińców. Po zmianie stron główną uwagę przykładali do zabezpieczenia swojej bramki. Pewnie obraz meczu byłby inny, gdyby w 47. min Mikołaj Jankowski, który pojawił się na boisku dopiero po przerwie, pokonał golkipera gości. W dodatku po chwili plac gry opuścił Michał Miller, a kilka minut później Witold Pruchnik. Obaj trzymali się za mięsień dwugłowy uda, co jest niewesołą informacją. Druga odsłona była bardzo uboga w okazję do zdobycia gola. Victoria miała dużą przewagę w polu, ale nie znalazła sposobu na pokonanie ślesińskiej defensywy. Trzeba było pogodzić się ze stratą dwóch punktów.

IV liga, LZS Ślesin – Victoria Września 1:1 (1:1)

W sobotę, 22 marca, Victoria na własnym boisku podejmie Polonię Leszno. Leszczynianie to wicelider rozgrywek. Miejmy nadzieję, że ten fakt ściągnie na trybuny więcej kibiców. W ostatnim meczu, na początku drugiej połowy, naliczyliśmy niewiele ponad stu fanów.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%