Zamknij

Orlik wystartował, a wrześnianie jedynie remisowali

06:59, 16.10.2024 Aktualizacja: 07:00, 16.10.2024
Skomentuj

Ze zmiennym szczęściem grały w miniony weekend nasze zespoły w piłkarskich klasach rozgrywkowych. Na plan pierwszy wybijały się derby powiatu.

Wyjazdowa wygrana w poprzedniej kolejce z Ostrovią miała tchnąć nowe życie w piłkarzy Pawła Lisieckiego. Victoria podejmowała jednak w sobotę Obrę, która do sobotniego pojedynku potrafiła uzbierać sześć punktów więcej i zajmowała trzecie miejsce w tabeli.
W pierwszej odsłonie kibice nie obejrzeli bramek. W drugiej połowie gole już padały. Rozpoczęli w 62. min goście, którzy za sprawą Patryka Łakomego wyszli na prowadzenie. Na kwadrans przed końcem meczu wyrównał Daniel Nowaczyk. Fani liczyli, że wrześnianom uda się jeszcze ograć rywala. Niestety, czasu nie starczyło i gospodarze musieli pogodzić się z czwartym podziałem punktów w tym sezonie
.IV liga, Victoria Września - Obra Kościan 1:1 (0:0)

Zjednoczeni mierzyli się z zespołem środka tabeli i biorąc pod uwagę ich serię ośmiu kolejnych zwycięstw byli faworytem poniedziałkowego spotkania. Spotkali się jednak z mocnym oporem.
To goście pierwsi wyszli na prowadzenie. Wrześnianie wyrównali golem Huberta Oczkowskiego, a w późniejszej fazie meczu wyszli na prowadzenie po strzale rozpoczynającego spotkanie na ławce Macieja Lisieckiego. Niestety, rywale zdobyli wyrównującą bramkę w doliczonym czasie gry, odebrali gospodarzom nie tylko dwa punkty, ale też pozbawili fotelu lidera.
Klasa okręgowa, Zjednoczeni Września - LZS Otorowo 2:2

Derby powiatu to zawsze gratka dla kibiców. Dla obu naszych zespołów miał podwójną wartość. Orlik chciał przerwać serię siedmiu kolejnych porażek, Warta też myślała o podreperowaniu skromnego punktowego dorobku.
Początkowe minuty były ze wskazaniem na Wartę, ale skończyło się tylko na poprzeczce po uderzeniu z rzutu wolnego Artura Giżewskiego. Wynik otwarł Orlik w 36. min po strzele Damiana Szwata. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, gdyż pyzdrzanie, za sprawą Arkadiusza Łyskawińskiego, wyrównali 120 sekund później. Niestety dla widowiska po chwili z boiska zszedł Bartłomiej Sodkiewicz, któremu odnowiła się kontuzja. Jakby problemów mieli mało, warciarze jeszcze do przerwy stracili gola. Jego zdobywcą był Radosław Szefer. Zaraz po zmianie stron na 3:1 Orlika wyprowadził Łukasz Nowak. Chwilę później goście mogli jeszcze złapać kontakt, gdyby w 52. min rzut karny wykorzystał Adrian Kruszyński. Ostatecznie gospodarze dołożyli jeszcze czwartego gola w wykonaniu ponownie Nowaka, triumfowali w derbach, a co najważniejsze przełamali fatalną passę.
Klasa A, Orlik Miłosław - Warta Pyzdry 4:1 (2:1)

Kosynierzy podbudowani ostatnim wysokim zwycięstwem wybrali się do Kórnika po punktową zdobycz. Wyżej notowane od sokołowian rezerwy Kotwicy były trudnym przeciwnikiem, a sam mecz emocjonującym widowiskiem. Sokołowianie podzielili się punktami.
W cieniu kórnickiego zamku kibice przeżywali prawdziwy rollecoaster. W mecz świetnie weszli sokołowianie. Już w 3. min na prowadzenie wyprowadził ich Adrian Zdziabek. Gospodarze wyrównali w 33. min, a w 56. wyszli na prowadzenie. Dziesięć minut później do remisu doprowadził niezawodny Adrian Matysiak, ale na ripostę kórniczan trzeba było czekać ledwie 120 sekund. Gdy wydawało się, że rywale zgarną całą pulę, w trzeciej minucie doliczonego czasu gry punkt dla naszego zespołu uratował gol Macieja Rybackiego. Uff…
Klasa A, Kotwica II Kórnik - Kosynier Sokołowo 3:3 (1:1)

Spartanie na własnym boisku podejmowali sąsiada z dolnych rejonów tabeli. Liczyli na wygraną, by zatrzeć niekorzystne wrażenie z ostatnich pojedynków. Tradycja wielu goli w meczach orzechowian została zachowana. W niedzielę padło pięć bramek, a co najważniejsze - wszystkie strzelili piłkarze trenera Janusza Hofmana.Mecz z Dębcem rozpoczął się od trzęsienie ziemi. Już w 1. min goście strzelili gola samobójczego, a w 7. min swój strzelecki festiwal rozpoczął Kornel Witczak. Swoją drugą bramkę zdobył w 45. min, a trzecią w 50. Wynik meczu ustalił na chwilę przed końcowym gwizdkiem Piotr Spychała, który na boisku pojawił się dopiero w 67. min.
Klasa B, Sparta Orzechowo - Dębiec Poznań 5:0 (3:0)

W sobotę lider mierzył się na wyjeździe z trzecim zespołem rozgrywek, co zawsze jest sporym wydarzeniem. Błękitni w Czerwonaku mierzyli się z Karambą i pewnie wygrali trzema bramkami.
Po pierwszym kwadransie psarzanie objęli prowadzenie po uderzeniu Bartosza Lepczyńskiego. Nie minęła połowa godziny, a Błękitni, za sprawą trafienia Karola Janickiego, wygrywali już dwoma bramkami. Wynik meczu ustalił w 77. min Krystian Kwiatkowski.
Klasa B, Karamba Czerwonak - Błękitni Psary Polskie 3:0 (2:0)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

kaszanakaszana

1 0

Orlik pany!

09:11, 16.10.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%