Katastrofa Victorii Września w Śremie. Cios od czerwonej latarni

Po dwutygodniowej przerwie piłkarze Victorii wrócili na ligowe boiska. W niedzielę w meczu dziewiątej kolejki przegrali w Śremie z miejscową Wartą.

Nasi czwartoligowcy ze względu na stan boiska przełożyli ubiegłotygodniowy pojedynek z Piastem Kobylnica. W tym terminie zagrali za to warciarze, przegrywając jedną bramką swój mecz w Lesznie z Polonią.

Beniaminkowi IV ligi kiepsko wiedzie się jesienią. W ośmiu meczach zdobył jedynie trzy punkty, wszystkie za remisy w Śremie, a w momencie rozpoczynania meczu zamykał ligową tabelę. Biorąc to pod uwagę, zdecydowanym faworytem spotkania byli zawodnicy trenera Pawła Lisieckiego, którzy nie przegrali pięciu kolejnych pojedynków.

Niestety, nasi piłkarze fatalnie weszli w mecz. Pierwszego gola stracili w 9. min, a w 23. przegrywali już 0:2. Przyszło odrabiać straty, ale w pierwszej odsłonie nie udało się złapać z rywalem kontaktu.

Wrzesińscy kibice liczyli, że ich pupile zdecydowanie lepiej zaprezentują się w drugiej połowie, co już nie raz zdarzało się w tym sezonie. Niestety, celowniki naszych piłkarzy nie były odpowiednio nastawione.

Problemy z wykorzystywaniem strzeleckich okazji Victoria miała już w Gołuchowie. W Śremie potwierdziła tylko niemoc w tym elemencie. Bramka Marcina Maćkowiaka w czwartej minucie doliczonego czasu niczego już nie zmieniła.

IV liga, Warta Śrem – Victoria Września 2:1 (2:0)

Dwutygodniowa przerwa najwyraźniej wybiła zespół meczowego cyklu. Oby Victoria obudziła się do środy, kiedy przyjdzie rozegrać zaległy mecz z Piastem. Pojedynek na stadionie miejskim przy Kosynierów rozpocznie się o 16.30.