Odolanovia przyjechała do Wrześni z zaprawą murarską. Obronna konstrukcja gości wytrzymała tylko godzinę.
Gdyby nie problemy naszych piłkarzy z celownikiem, wynik byłby okazały już do przerwy. W 2. min Maciej Matuszak z sześciu metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Kwadrans później Jacek Kopaniarz w doskonałej sytuacji nieczysto trafił w piłkę, a ta czysto trafiła zaledwie w słupek. W 30 min pasówką futbolówkę w siatce próbował umieścić Dawid Kierzek, z równie miernym efektem.
Po zmianie stron wrześnianie, poganiani przez trenera Czesława Jakołcewicza, zagrali szybciej, a dla gości linia środkowa boiska była nieosiągalną barierą.
W końcu wyczekiwany gol padł. W 58. min z rzutu wolnego w pole karne dośrodkowała Kierzek, piłkę uderzył głową Paweł Lisiecki, bramkarz rywali zdołał to uderzenie jeszcze sparować, ale był bezradny wobec dobitki Kopaniarza.
Na drugą bramkę przyszło kibicom czekać jedynie pięć minut. Po zespołowej akcji Piotrowi Sarbinowskiemu przyszło władować futbolówkę do siatki z najbliższej odległości.
Goli powinno być zdecydowanie więcej, ale tego dnia skuteczność nie była największą bronią piłkarzy Victorii.
Goście nie byli wstanie niczym odpowiedzieć. W meczu oddali jeden celny strzał, który nie zaskoczyłby średnio zdolnego trampkarza.
Wrześnianie dobrze zagrali w defensywę, a spośród zawodników ofensywnych zdecydowanie najbardziej wyróżniał się Kierzek – dzielił, rządził i nie odstawiał nogi w środkowej strefie boiska.
IV liga: Victoria Września – Odolanovia Odolanów 2:0 (0:0)
Victoria: T. Nowicki – Łabędzki, B. Nowicki, Lisiecki, Majewski – Kacprzak, Kopaniarz (85. Wojciechowicz), Kruszyński (46. Jędrzejczak), Kierzek, Matuszak (70. Jankowski) - Sarbinowski
napadzior07:40, 15.10.2017
Trzech takich Kierzków i gramy na górze III ligi.
Kibic V Geriatryczny14:11, 15.10.2017
Wynik lepszy od samej gry, ale liczą się 3 pkt. Źle się gra przeciwko zespołowi złożonemu z 10 obrońców i bramkarza, to fakt. W Turku by trzymać się czuba tabeli też wypadałoby wygrać. Mnie natomiast martwi to co widze w grupie północnej. Mieszko Gniezno to jest w tej chwili poziom czołówki 3 ligi a kto wie czy jeszcze nie wyzej. Jada w 4 lidze z kazdym jak walec. O awans bedzie piekielnie trudno zarządzie. Mam nadzieję że w klubie macie tego swiadomość.
defensor19:57, 15.10.2017
Robi się ciekawie na meczach Leszna. Na miejscu prezesa zainwestowałbym w kamerę i rejestrował wszystkie mecze. IV liga to dalej "bananaliga", na boisku wyglądamy najlepiej, ale poza nim jest różnie...
0 0
napadzior ma rację. za mało takich kreatywnych pilkarzy jak Kierzek