W sobotę pięknie i szybko, w niedzielę irytująco i nieskutecznie. APP Krispol stracił psychologiczną przewagę po porażce ze Stalą. Teraz trzeba będzie zdobyć Nysę.
Pierwszy set rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami wrzesińskich kibiców. Pomarańczowi niemal cały czas prowadził kilkoma punktami. Przechodząc do końcówki - po asie Krzysztofa Antosika - różnica wynosiła nawet pięć piłek (21:16). Niestety, na zagrywkę w ekipie gości wszedł Arkadiusz Olczyk i flotem zaczął męczyć Damiana Dobosza. Nasz przyjmujący nie mógł sobie poradzić z serwisem swojego byłego klubowego kolegi. Goście zdołali wyrównać, a po krótkiej grze na przewagi wyrwali nam wydawało się już pewnego seta.
O drugiej partii należałoby szybko zapomnieć. Trauma po przegranej pierwszej odsłony była tak duża, że wrześnianie nawet nie podjęli rękawicy.
Początek trzeciego seta też był kiepski. Podopieczni trenera Mariana Kardasa przegrywali już 4:8 i zapachniało klęską. Pomarańczowi zacisnęli zęby i nie tylko szybko odrobili straty, ale też wyszli na znaczne prowadzenie. Po asie Patryka Napiórkowskiego było 17:13 i wydawało się, że nasi siatkarze mogą jeszcze odwrócić losy meczu. Nic z tych rzeczy. Mieliśmy kłopoty z kończeniem ataków z lewego skrzydła, a rywal nie zwalniał ręki. Blok na Tomaszu Narowskim zakończył ten przykry mecz.
- Tak to jest w sporcie. Wielu rzeczy nie da się logicznie wytłumaczyć – sentencjonalnie skomentował pojedynek Bogumił Gruszczyński, ojciec Jagody i Jędrzeja, siatkarskich młodzieżowych mistrzów świata.
Na słowa uznania zasłużyli jedynie kibice. Dali popis w sobotę, byli świetni w niedzielę.
II mecz play-off: APP Krispol – Stal Nysa 0:3 (25, 17, 22)
I set: 4:2, 8:5, 12:11, 16:13, 20:16, 25:27
II set: 2:4, 4:8, 8:12, 9:16, 11:20, 17:25
III set: 1:4, 4:8, 12:10, 16:13, 20:18, 22:25
APP Krispol: Napiórkowski, Antosik, Jasiński, Dobosz, Kaźmierczak, Maćkowiak i Wroniecki (libero) oraz Pachocki, Narowski, Pasiński
W piątkowym wydaniu „WW” zestawimy ze sobą statystyki obu spotkań. Przedstawimy też kilka opinii o grze pomarańczowych.
na strzale19:21, 25.02.2018
Tragedia :(
GONZO20:59, 25.02.2018
Panie Leszku Damian gra z numerem 6 a na zdjęciu przez blok przebija się chyba ktoś inny co ???
A druga sprawa, jestem gościem na mecze docieram z Gniezna i z meczu na mecz ten doping mizernieje jest co raz gorsza ta organizacja dlaczego nikt z tym nic nie robi :(
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Zgadza się, to Patryk Napiórkowski. Dzięki