Gracze Krishome plan weekendowy wykonali w stu procentach. Wrześnianie pewnie, bez żadnych problemów pokonali na wyjeździe Stoczniowca Gdańsk i do zakończenia roku z przytupem brakuje im już tylko zwycięstwa we własnej hali nad zamykającym tabelę Elephantem Trzebiatów.
Pojedynek ze Stoczniowcem Gdańsk siatkarze Krishome wygrali bez najmniejszych problemów w trzech niezbyt długich setach. Cały mecz wrześnianom udało się zamknąć w 70. min. Gospodarze tylko momentami nawiązywali walkę i to właściwie za sprawą będącego prawie nie do zatrzymania Piotra Kurasa. Bez niego rozmiar zwycięstwa wrześnian byłby jeszcze większy.

W pierwszym secie tylko na początku siatkarze Stoczniowca potrafili prowadzić w miarę wyrównaną walkę. Pierwszą większą przewagą wrześnian było odskoczenie na 11:8. Po chwili miejscowi odrobili jednak straty na 10:11. Podopieczni Mariana Kardasa ponownie potrafili jednak wypracować sobie przewagę punktową. Po asowej zagrywce Michała Torzewskiego wyszli na prowadzenie 13:10, a po skutecznym bloku na 14:10. Potem po punkcie zdobytym z zagrywki przez Igora Więcka prowadzili 21:15. Ostatecznie Krishome seta zamknął 25:18.

Drugą partię wrześnianie rozpoczęli od prowadzenia 4:1, a przy stanie 6:2 trener gdańszczan zdecydował się na wzięcie czasu dla drużyny. Gospodarzom niewiele jednak to pomogło. Gracze Krishome cały czas utrzymywali 3-4 punktową przewagę. Po skutecznym podwójnym bloku wyszli na prowadzenie 20:15 i potem grając punkt za punkt seta wygrali 25:20.

Trzecia partia meczu do pewnego momentu okazała się najbardziej wyrównana. Do 6:6 gra toczyła się punkt za punkt. Po chwili po bloku Franciszka Banaszak i ataku miejscowych w aut wrześnianie wyszli na prowadzenie 8:6. Stan dwupunktowej przewagi Krishome utrzymywany był do 20:18. Potem wrześnianom udało się zastawić potrójny blok i zwiększyć prowadzenie do trzech punktów. Dalej był jeszcze punkt zdobyty bezpośrednio z zagrywki przez Szymona Adamskiego, a po sprytnym zagraniu z wykorzystaniem bloku przeciwnika przez Michała Malczewskiego wrześnianie zakończyli mecz wygrywając trzeciego seta 25:21.
- Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrą i skuteczną siatkówkę. Naszym pewnym elementem gry była zagrywka, atak i kontra. Hala w Gdańsku nie jest zbyt duża, jest specyficzna i zawsze nam się tutaj trudno grało. Tym bardziej cieszy zwycięstwo odniesione na takim trudnym terenie. Nie zepsuliśmy meczu tak jak nam się to przydarzyło w Gorzowie Wlkp. W niektórych miejscach, min. w Gdańsku, jest tak, że gospodarze nie typują gracza MVP. Dla mnie MVP dzisiaj był cały zespół – komentował tuż po meczu trener Krishome Marian Kardas.
Krishome Września zagrał w składzie: Torzewski, Adamski, Gieszcz, Banaszak, Banaś Malczewski, Ligocki (libero) oraz Więcek, Rybak
II liga, gr. 1 – Stoczniowiec Politechnika Gdańska – Krishome Września 0:3 (18:25, 20:25, 21:25)
Fot. Łukasz Radziejewski
1 0
Kiedy poznamy wyniki śledztwa w sprawie nagród za rządów poprzedniego starosty?