Pomarańczowi dosiedli Słonie. Z powodzeniem

W sobotnie popołudnie siatkarze Krishome podejmowali ostatni zespół rozgrywek II ligi. Wrześnianie bez problemu pokonali Elephant Trzebiatów.

Pojedynek z reprezentantami Trzebiatowa nie był pierwszym w historii wrzesińskiej siatkówki. Z obecnym beniaminkiem II ligi nasz klub potykał się dwie dekady temu, choć wówczas rywale nie byli Słoniami, a Regą. Zawsze te spotkania kończyły się zwycięstwem wrześnian. I tym razem to nasi siatkarze byli zdecydowanymi faworytami. Przecież nie można było oddać nawet punkt czerwonej latarni rozgrywek.

W pierwszym secie gra długo toczyła się piłka za piłkę. Ku zaskoczeniu kibiców jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie (9:11) wyszli rywale. Po chwili zdobyli i 12 punkt, a trener Marian Kardas musiał poprosić o czas. Wskazówki przyniosły efekt. Pomarańczowi wyrównali już na 13:13. Wymiana punktów trwałą tylko krótką chwilę, po której Krishome przejął inicjatywę i spokojnie doprowadził do wygrania partii.

Druga praktycznie nie miała historii. Od początku wrześnianie zdobyli kilka punktów przewagi i kontrolowali wydarzenia. Wcześniej niż zazwyczaj (przy 16:11) na boisku z podwójną zmianą pojawił się Michał Torzewski. Wychowanek klubu dobrze rzucał i wraz z kolegami szybko zakończył seta.

Od pierwszych piłek trzeciej partii nasi siatkarze rozdawali karty. Prowadzili 11:5 i… stanęli. Za szybko dopisali sobie punkty za zwycięstwo, popełnili kilka błędów, a później trudno było im wrócić na odpowiednie tory. Goście wyrównali już przy 17:17. Co prawda kolejnych pięć piłek padło naszym łupem, ale zaraz potem zanotowaliśmy kolejny przestój. Po błędzie w przyjęciu Patryka Ligockiego Słonie wyrównały na 23:23. Ligocki szybko się jednak zrehabilitował podbijając kiwkę rywali. Za drugim podejściem wrześnianie zamknęli mecz.

Spotkanie nie było takim spacerkiem, na jaki liczyli kibice. Najlepszym dowodem jest fakt, że trener Kardas zagrał mecz jedynie dziesięcioma siatkarzami. Nie ryzykował ogrywaniem zmienników. Krishome powrócił na czwarte miejsce w ligowej tabeli, a MVP pojedynku wybrano Aleksandra Rybaka.

II liga, Krishome Września - Elephant Trzebiatów 3:0 (25:20, 25:19, 26:24)
Komar, Lentner, Rybak, Uszok, Curzytek, Rząca i Ligocki (L), Kosmowski (L) oraz Torzewski i Ziółkowski
Widzów: 140

Tydzień temu pisaliśmy, że trudno zakładać, że ewentualne zwycięstwo nad Słoniami poprawi nastroje i w szatni, i na trybunach. Gdyby jednak po kolejnym meczu wrześnianie dopisaliby sobie komplet punktów, sprawa wyglądałaby już nieco inaczej. A właśnie w przyszłą sobotę podopieczni trenera Kardasa zakończą pierwszą rundę rozgrywek mierząc się w Tarnowie Podgórnym z miejscową Tarnovią Volleyball.