Koszykarze MKS-u przegrali mecz z grypy mistrzowskiej III ligi z AZS Politechniką Poznań. Wrześnianie nie zachwycili w niedzielny wieczór i jest to delikatne określenie.
Nasi koszykarze pozostają w walce, której stawką są miejsca w barażach o II ligę. Ostatnie zwycięstwo nad Basketem Piła nie tylko przybliżyło MKS do tego celu, ale też powinno tchnąć w zespół dodatkowe moce. Niedzielny mecz z akademikami z Poznania miał to potwierdzić. Nie potwierdził.
Oba zespoły przed meczem legitymowały się taką samą liczbą punktów, a wygrana w sobotnim pojedynku windowała zwycięzcę na drugie miejsce w tabeli. Stawka była niemała. Poznaniacy, podobnie jak wrześnianie, w grupie finałowej też rozegrali jeden mecz i też zwycięski. AZS pokonał na własnym parkiecie liderujące MKK Gniezno. Inna sprawa, że gnieźnianom wyjazdowe mecze w drugiej fazie rozgrywek zdecydowanie nie wychodzą. Politechnicy w tym meczu imponowali głównie skuteczną obroną, pozwalając rywalom zdobyć zaledwie 55 punktów. I właśnie ewentualne problemy z rozbiciem defensywy niedzielnych przeciwników spędzały sen z oczu trenerowi Konradowi Tylakowi.
Już od pierwszej kwarty widać było taktykę gości polegającą na zagęszczeniu w obronie strefy podkoszowej. W zamian wrześnianie mieli więcej swobody na obwodzie, co dwukrotnie celnymi rzutami „za trzy” wykazał Piotr Prętkowski i raz Witold Nowak. Było to jednak za mało, by wygrać partię, choć przegrana dwoma oczkami nie była żadną tragedią.
Druga odsłona przebiegała według tego samego schematu i też goście byli lepsi o jeden kosz. Na samym początku trzeciej kwarty dołożyli pięć oczek. Wynik zaczął uciekać, ale swoje „pięć minut”, które sprowadziło się do kilkudziesięciu sekund miał Krzysztof Dembiński. Nasz nestor rzucił zza łuku, po chwili trafił dwukrotnie spod kosza i poznaniacy nie zdołali uciec.
Ostatnia kwarta niemal do samej końcówki nie zmieniła obrazu gry. Oba zespoły prześcigały się w niecelnych rzutach, a wrześnianie dodali to tego kilka prostych strat, nawet tych na linii środkowej boiska. Zespoły grały jednak na wynikowym kontakcie, a kibice, mając w pamięci kilku udanych końcówek swoich pupili liczyli, że te kilka punktów da się jeszcze odrobić. Niestety, na półtorej minuty przed końcowym gwizdkiem, po kolejnym naszym błędzie, rywale wywalczyli dwucyfrową przewagę, którą już tylko powiększali.
Pojedynek nie był dobrą promocją koszykówki. O ile w obronie było agresywnie i konsekwentnie, to w ataku brakowało zimnej krwi. Procent celnych rzutów nie mógł zadowolić kibiców, nie mówiąc o koneserach basketu.
II liga, MKS Września - AZS Politechnika Poznań 63:78 (19:21, 16:18, 19:22, 9:17)
MKS: Kawiak (14), Prętkowski (11), Dembiński (9), Kajak (9), Nowak (8 ), Kosmala (7), Kremer (5), Baranowski, Frąckowiak, Garbarek, Grześkiewicz, Komisarek.
W centrum ... 17:07, 10.02.2025
*Września - miasto przegrywu!*
To jest hasło! 🤣
Uśmiechnięta Polska 19:48, 10.02.2025
Zapraszamy na szparagi do Niemiec.
szparag 13:53, 17.02.2025
Gratuluje zbierania szparagów w lutym.
Uśmiechnięta Polska 20:19, 10.02.2025
Senator PO krytykuje rozdawnictwo 800+, 13 i 14. Koniec z rozdawnictwem. Polacy do roboty!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Jeżeli uważasz się za przegrywa to będzie Ci pasować