Środowy mecz z Gromami Nowy Tomyśl na ten moment był dla wrzesińskich koszykarzy najważniejszy w sezonie. Ewentualna wygrana zapewniała im awans do baraży o II ligę. Plan został wykonany bezproblemowo.
Fani mieli mocne podstawy, aby liczyć na zwycięstwo wrześnian. Trzy dni wcześniej zawodnicy trenera Zbigniewa Rakowskiego bardzo wysoko pokonali nowotomyślan i to na ich terenie. Odebrali tym samy przeciwnikom iluzoryczną nadzieję na wyprzedzenie MKS-u w ligowej tabeli na koniec sezonu.
Wrześnianie od pierwszej minuty postawili wysoki pressing. Goście zaliczyli kilka strat, które pozwoliły szybko zbudować sporą przewagę. Po trefieniu Filipa Andrzejewskiego prowadziliśmy 19:7. Chwilę później dwie kolejne trójki dołożył Witold Nowak i różnica urosła do 15 oczek. Kwartę wygraliśmy 31:17, w drugiej do różnicy nasi koszykarze dołożyli kolejnych pięć punktów i w dobrych nastrojach można było zejść na przerwę.
W trzeciej części meczu MKS rządził młodym rywalom rzeź niewiniątek. A w czwartej doprowadził do punktowego rekordu sezonu. Trudno sięgnąć pamięciom do czasów, gdy MKS zdobył aż 116 punktów.
III liga, MKS Września – Gromy Nowy Tomyśl 116:71 (31:17, 20:15, 34:15, 31:25)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz