W niedzielne popołudnie koszykarze MKS Września zmierzyli się z Basketem Team Suchy Las. Stawką meczu był fotel lidera rozgrywek III ligi. Niestety, nasi zawodnicy nie wykorzystali okazji.
Rywale po czterech rundach mieli dwa zwycięstwa i tyleż porażek. Wrześnianie byli lepsi o jedną wygraną i to właśnie w podopiecznych trenera Zbigniewa Rakowskiego należało upatrywać faworyta spotkania.
Pierwsza kwarta zdawała się to potwierdzać. Nasi zawodnicy postawili mocną obronę, z którą rywale nie mogli sobie poradzić. W pierwszych dziesięciu minutach zdobyli zaledwie 11 punktów, o sześć mniej niż gospodarze.
Przeciwnicy nie oddali jednak pola. Walczyli o każdą piłkę i wolno, choć systematycznie, odrabiali straty. Problemy z celnością rzutów miał Krzysztof Dembiński, ale i tym razem miał wsparcie kolegów, szczególnie ze strony wypożyczonego z Basketu Poznań Filipa Drzazgi oraz Filipa Andrzejewskiego i Piotra Prętkowskiego.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Tu o trzy punkty skuteczniejsi okazali się koszykarze z Suchego Lasu. Przyszło pogodzić się z porażką, drugą w tym sezonie.
III liga, MKS Września – Basket Team Suchy Las 91:94 (17:11, 22:25, 22:24, 15:16, dogrywka 15:18)
Dla MKS-u punktowali: Drzazga (27pkt), Andrzejewski (18), Prętkowski (18), Makowski (7), W. Nowak (6), Kosmala (4), Dembiński (3), Kępski (3), Kołodziński (3) i Baranowski (2).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz