Po niezwykłej walce i meczu rozegranym znakomicie taktycznie piłkarze Victorii, w drugim pojedynku z rzędu, wywalczyli komplet punktów. Gracze Kluczevii Stargard w swoich poczynaniach ofensywnych nie potrafili rozbić znakomicie funkcjonujących szyków obronnych wrześnian.
Przed meczem faworytem spotkania był zajmujący kilka miejsc wyżej w ligowej tabeli Polski Cukier Kluczevia Stargard. Pierwsze pół godziny meczu należało do gospodarzy. Ich przewaga w polu nie przekładała się jednak na ilość wypracowanych sytuacji strzeleckich. Tych stuprocentowych miejscowi nie mieli wcale. Kilka minut po rozpoczęciu gry strzał gracza Kluczevii z linii pola karnego został zablokowany przez obrońcę wrześnian. W 23. min groźne uderzenie z obrębu pola karnego pewnie obronił strzegący bramki Victorii Sebastian Lorek. Minutę później miała miejsce sytuacja, która okazała się znamienna dla wydarzeń w końcowych minutach meczu. Po faulu na próbującym zainicjować kontratak Kamilu Kaniorze żółtą kartką ukarany został gracz miejscowych - Rian Da Silva De Melo. W ostatnich minutach przed przerwą piłkarze Victorii zaczęli sobie radzić coraz lepiej. Przesunęli grę na połowę przeciwnika, wywalczyli kilka rzutów rożnych, wrzucali piłkę z autów w pole karne przeciwnika. Jedyną okazję na pokuszenie się o zdobycie gola wrześnianie mieli w 37. min. Po dośrodkowaniu Jakuba Giełdy z rzutu wolnego do piłki w polu karnym doszedł Marcin Stromecki, ale z trudnej pozycji był w stanie posłać ją tylko w boczną siatkę bramki miejscowych.

W czasie drugiej połowy meczu w drużynie Victorii nastąpiło kilka zmian. Godne odnotowania było pierwsze wejście na trzecioligowe boisko Szymona Krawczyńskiego, który wrócił do gry po bardzo długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Pierwsze pięć minut drugiej części gry wrześnianie mieli pod kontrolą. Potem nastąpił kwadrans, w którym piłkarze ze Stargardu mogli przechylić losy meczu na swoją korzyść. W 51. min po dośrodkowaniu z lewej strony boiska gracz Kluczevii zgrał głową piłkę wzdłuż pola bramkowego, a jego kolega, również po zagraniu futbolówki głową, posłał ją w kierunku dłuższego słupka. W tym momencie świetną paradą popisał się bramkarz wrześnian. W 55. min po strzale z 25. metrów piłka trafiła w poprzeczkę, w pobliży okienka bramki Victorii. Po składnej akcji gospodarzy w 63. min kończący ją strzałem z 12 metrów gracz posłał futbolówkę nad bramką wrześnian. W następnym fragmencie gry podopieczni Łukasza Bandosza odparli napór miejscowych, sami zaczęli budować składne akcje. Po ich stronie można było odnotować dość groźny strzał z dystansu Mikołaja Jankowskiego w 69. min. W 86. min miało miejsce zdarzenie, które miało bezpośredni wpływ na końcowy wynik meczu. W strefie środkowej boiska faulu na Aleksandrze Theusie na wagę żółtej kartki dopuścił się gracz Kluczevii. Ponieważ była to już druga karka w tym meczu, pierwszą ukarany został w pierwszej połowie, musiał opuścić boisko. Po tym wrześnianie wykonywali rzut wolny z koła środkowego boiska. Piłkę w pole karne gospodarzy dośrodkował Witold Walkowiak. Tam Jakub Bartkowski zgrał futbolówkę głową, a Stromecki przyjęciem piłki na klatkę piersiową uwolnił się od obrońców gospodarzy posyłając ją pod poprzeczkę ich bramki. Po upływie regulaminowego czasu gry arbiter spotkania przedłużył je aż o 9. min. W sumie okazało się, że było ich 12. Grający w osłabieniu gospodarze, pomimo wytężonych wysiłków, nie dali rady odrobić już straty.

Victoria Września zagrała w wyjściowym składzie: Lorek – Goliński, Bartkowski, Urbaniak, Theus – Walkowiak, Giełda, Stromecki, Dałek, Kanior – Jankowski
III liga – gr. 2, Polski Cukier Kluczevia Stargard – Victoria Września 0:1 (0:0)
4 0
Taki sukces i żadnych Wodzów na zdjęciach?
Żadnej śmietany lokalnej?
Jak to tak? 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
1 1
A kogo to interesuje.