Zamknij

Przyszło bronić się przed słabymi i osłabionymi

19:31, 06.04.2024 . Aktualizacja: 19:31, 06.04.2024
Skomentuj

Wrzesińscy czwartoligowcy wygrali trzeci kolejny mecz tej wiosny. Zwycięstwo Victorii nad Koroną Piaski nie przyszło jednak łatwo.

W sobotnie słoneczne popołudnie podopiecznym trenera Pawła Lisieckiego mierzyli się z zespołem bardzo mocno zagrożonym spadkiem do V ligi. Wrześnianie byli faworytami i z tego tytułu, że w pierwszej rundzie w Piaskach potrafili ograć przeciwników 4:2. Tym razem oba zespoły zadowoliły się połową jesiennych bramkowych zdobyczy.

Mecz dla naszych piłkarzy zaczął się lepiej niż dobrze. W 8. min zawodnik Korony piłkę zmierzającą do bramki zatrzymał ręka. Za przewinienie otrzymał czerwoną kartkę, a jego zespół został dodatkowo ukarany jedenastką. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił Jakub Groszkowski. Wrześnianie prowadzili, mieli na placu jednego piłkarza więcej, toteż kibice spodziewali się przekonującego zwycięstwa. Długo jednak nie mogli doczekać się drugiego gola. Jednak w 40 min idealne dośrodkowanie w pole karne Huberta Szaufera uderzeniem głową wykończył Groszkowski i na przerwę nasi piłkarze schodzi zadowoleni.

Trener Lisiecki pewnie w szatani uczulał swoich piłkarzy, że mecz nie jest jeszcze wygrany, że wypada zamknąć go trzecią bramką. Teoria swoje, a praktyka swoje. Co prawda była okazja na spełnienie tego scenariusza, ale świetnie w bramce Korony spisał się młodziutki golkiper.

W 63. min goście zdobyli kontaktowego gola. Co ciekawe, bramka padła dokładnie z tego samego miejsca, i też uderzeniem po długim rogu, jak w środowym meczu pucharowym z Mieszkiem Gniezno. Wówczas jednak między naszymi słupkami stał Jan Perzyński, a teraz rywalom identycznie dał się pokonać Tobiasz Nowicki.

Gol nieco sparaliżował wrześnian. Do końca nie wiedzieli, czy mają szukać trzeciego trafienia, czy też zabezpieczyć swoje przedpole. Piłkarze Korony zwietrzyli swoją szansę, a w ostatnich dziesięciu minutach nie chcieli zejść z naszej połowy. Mieli też okazje do wyrównania. Arkadiusz Piech (na zdjęciu z lewej), były reprezentant Polski, uderzał piłkę głową z 10 metrów, ale efektowną robinsonadą popisał się Nowicki.

Ostatecznie Victoria zwyciężyła. Stylem nie powaliła, ale kto o tym będzie pamiętał za dwa tygodnie. Liczą się trzy punkty, które pozwoliły awansować na ósme miejsce. Biorąc pod uwagę zaległy mecz także to siódme jest w zasięgu ręki. Wyżej ciężko będzie awansować, bo zbyt dużo punktów zostało pogubionych jesienią.

IV liga, Victoria Września – Korona Piaski 2:1 (2:0)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%