Sensacją weekendu okazała się porażka Zjednoczonych. Była pierwszą od 14 miesięcy.
Sześć naszych ligowych zespołów zanotowało trzy zwycięstwa, remis i dwie porażki. To znacznie poniżej oczekiwań. O meczu Victorii pisaliśmy już wcześnie. Tutaj słów kilka o naszych zespołach z niższych klas.
Kolejny świetny mecz zagrali piłkarze Orlik. Miłosławianie wręcz rozbili na swoim boisku Tarchalankę. Podopieczni trenera Pawła Skrzypczaka notują pewnie najlepsza wiosnę w historii klubu. Średnia 2,64 punktu na mecz mówi wiele.
W sobotę Orlik rozpoczął od trafienia Mateusza Nowaka. Goście co prawda wyrównali, ale już po chwili swoją 20. Bramkę w sezonie zdobył Hubert Oczkowski. Na 3:1 jeszcze przed przerwą podwyższył Nowak, a po zmianie stron na listę strzelców wpisywali się: Damian Szwat, Szymon Walkowiak i Jakub Piotrowski.
Klasa A, Orlik Miłosław – Tarchalanka Tarchały Wlk. 6:1
Warta po trzech kolejnych wygranych została brutalnie sprowadzona na ziemię. Pyzdrzanie mieli kapitalne okazje zdobycia zwycięskiego gola w meczu z Błękitnymi Chruszczyny, ale to goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dopięli swego w ostatniej minucie meczu, co warciarzy musiało szczególnie zaboleć.
Klasa A, Warta Pyzdry – Błękitni Chruszczany 0:1
Ostatni raz Zjednoczeni w lidze przegrali w kwietniu 2021 roku. W obecnym sezonie tylko Błękitnie Psary Polskie potrafili urwać im dwa punkty. Niestety, w niedzielny wieczór wrześnianie przegrali w Swarzędzu z rezerwami Meblorza 1:2. Pewnym usprawiedliwieniem był brak sześciu ważnych zawodników, a szczególnie ostoi defensywy Jarosława Jabłońskiego. Jedyną bramkę dla Zjednoczonych zdobył Dawid Gierałka po asyście Macieja Matuszaka.
Klasa B, Meblorz II Swarzędz – Zjednoczeni Września 2:1
Błękitnym swój mecz przyszło grać w Żydowie. Psarzanie wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Marcina Piechockiego. Mimo kilku innych okazji wyniku do przerwy nie udało się poprawić. Na świetnie przygotowanej murawie aż chciało się biegać, toteż Krystian Kwiatkowski przeprowadził dynamiczny rajd prawą flanką. Piłka dotarła do Dawida Kirkiewicza, który obsłużył Norberta Szklarza. Błękitni prowadzili 2:0 i mogli spokojnie kontrolować wydarzenia na boisku. Priorytetem były przecież trzy punkty. Tylko taka zdobycz utrzymywała Błękitnych w grze o awans. Plan na ten mecz bez problemów udało się zrealizować. Szkoda tylko, ze już w 20. min z powodu kontuzji plac musiał opuścić aktywny tego dnia Bartosz Lepczyński.
Klasa B, Pelikan Żydowo – Błękitni Psary Polskie 0:2
W niedzielne wczesne popołudnie Kosynier podejmował na własnym boisku innego Pelikana, tego z Niechanowa. Sokołowianie pilnują swego. Muszą wygrywać z tego samego powodu co psarzanie, sąsiedzi zza miedzy. I sztuki tej dokonali. Zadowoleni byli kibice, zadowolony był Maciej Rybacki. Szybki skrzydłowy upolował hat-tricka, co n każdym poziomie rozgrywek jest osiągnięciem godnym zauważenia.
Klasa B, Kosynier Sokołowo – Pelikan Niechanowo 3:1
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz