Po rozegraniu siedmiu kolejek w III lidze Victoria znalazła się na dnie ligowej tabeli. Ostatnie zwycięstwo z Notecią Czarnków tchnęło we wrześnian nowego ducha. Klub robi wszystko, aby zapewnić sobie ligowy byt.
Utrzymanie III ligi we Wrześni jest w tym sezonie priorytetem zarządu klubu. O wyjaśnienie niektórych kwestii oraz przedstawienie dotychczasowych wydarzeń z perspektywy klubu poprosiliśmy prezesa Mateusza Kulińskiego.
„WW": Start w III lidze okazał się bardzo trudny. Dwie porażki na początku, potem wygrana z Wybrzeżem Rewalskim i cztery kolejne przegrane. Raczej nie takie były oczekiwania klubu?
Mateusz Kuliński: – Początek rozgrywek na pewno nie jest taki, jakbyśmy wszyscy tego chcieli. To jest tylko jedna liga różnicy, ale pod każdym względem – organizacyjnym, finansowym i przede wszystkim sportowym – jest to ogromny przeskok. Myślę, że każdy, kto chodził na mecze IV ligi i teraz był na naszym stadionie na meczu III ligi, widzi tę różnicę. Dotyczy to głównie jakości i szybkości meczu. Tutaj jest zupełnie inna intensywność, inne wymagania. Musimy się tego nauczyć. Musimy też pamiętać, że nasza kadra z różnych względów sporo się zmieniła. W momencie, kiedy my kończyliśmy mecze barażowe, większość drużyn III-ligowych rozpoczynała okres przygotowawczy. Po barażach musieliśmy dać zawodnikom dwa tygodnie urlopu, bo sezon był bardzo wyczerpujący, a kadra na wiosnę nie była zbyt szeroka. Graliśmy tak naprawdę 14–15 zawodnikami, którzy się rotowali, bo jedni wypadali z powodu kartek, inni przez kontuzje. Przez to nasz okres przygotowawczy na pewno był zaburzony. Przy takiej liczbie zmian kadrowych wszystko musi trochę potrwać.
Wieść gminna niesie, że przed meczem z Notecią Czarnków – na szczęście wygranym – atmosfera w klubie była bardzo napięta.
– Wiedzieliśmy, że jest to dla nas bardzo ważny mecz, że Czarnków znajduje się też w dolnych rejonach tabeli. My, chcąc się podnieść, musimy przede wszystkim wygrywać z zespołami z dołu. Tutaj doszły jeszcze ruchy transferowe w ostatnich dniach przed meczem. W poprzednich spotkaniach nie wyglądaliśmy dużo gorzej od przeciwników, ale gdzieś czegoś brakowało. Zawodnicy przystąpili do tego pojedynku bardzo zmotywowani. Poza tym musimy uczyć się cierpliwości.
Zanim okazało się, że początek rozgrywek w III lidze będzie dla Victorii nieudany, wielu kibiców zastanawiało się, po co klub robi tyle transferów. Czy nie lepiej było pozostać przy składzie, który wywalczył awans i wzmocnić się czterema, pięcioma zawodnikami z najwyższej półki?
– Obojętnie, czy byśmy grali w III, czy IV lidze, liczba transferów byłaby podobna. Kadra, którą dysponowaliśmy na wiosnę, była zdecydowanie za wąska. Kiedy nałożyły się kontuzje i kartki, dysponowaliśmy zbyt małą liczbą zawodników. Tak naprawdę z zawodników, którzy grali na wiosnę, rozstaliśmy się tylko z Maciejem Szczublewskim. Nie odszedł żaden inny zawodnik, który grał i miał znaczący wpływ na wyniki.
Pomimo transferów w ostatnich dwóch tygodniach do klubu sprowadzono jeszcze czterech dodatkowych zawodników.
– Transfery, które przeprowadziliśmy po rozpoczęciu rozgrywek, były reakcją na to, co się wydarzyło. Nasz kapitan Jakub Groszkowski – niezwykle ważny zawodnik – grał już z urazem w czasie meczów barażowych. Potem przeszedł rehabilitację, ale w czasie jednego z treningów doznał kontuzji, która na pewno wyeliminuje go z gry do końca tej rundy. Kolejny uraz odniósł Szymon Krawczyński, w trakcie meczu drugiej kolejki w Świeciu – i to też wyeliminuje go z gry na dłuższy czas. Następnie uraz wyłączający z gry, w meczu z Zawiszą Bydgoszcz, przydarzył się Patrykowi Pawłowskiemu. Kontuzję odniósł też Marcin Maćkowiak. Straciliśmy więc czterech podstawowych zawodników z wiosny. Ponieważ byli jeszcze dostępni jakościowi zawodnicy na rynku, postanowiliśmy uzupełnić ubytki. Stąd transfer z Wisły Puławy Sebastiana Kwaczreliszwilego, który jest typowym zawodnikiem na pozycji nr 9 – napastnika – i może być alternatywą dla Mikołaja Jankowskiego. Stąd też transfer zawodnika środka pola, Jakuba Giełdy, który w czterech poprzednich sezonach rozegrał większość meczów w III-ligowej Polonii Środa Wielkopolska. Pozyskaliśmy też Marcina Stromeckiego, który ma poprawić jakość w defensywie. Może grać w obronie i jako defensywny pomocnik. W swojej dotychczasowej karierze ma rozegrane prawie 100 meczów w I lidze i 200 spotkań w II lidze. Wypożyczenie bramkarza Remigiusza Arcimowicza z GES Poznań było natomiast reakcją na karę zawieszenia Jana Perzyńskiego.
W dwóch meczach rozgrywanych na własnym boisku, mimo że przeciwnik sprawiał nieco lepsze wrażenie, do końcowych minut był wynik remisowy. Decydujące o porażkach okazały się kontrowersyjne decyzje sędziów o przyznaniu rzutów karnych.
– Z Flotą Świnoujście remisowaliśmy 1:1. W końcówce meczu umiejętnie się broniliśmy i wyprowadzaliśmy kontry. W 90. min sędzia podyktował rzut karny, którego nie było. Wiemy, że ta decyzja sędziego została zakwestionowana przez obecnego na meczu obserwatora, który uznał, że rzut karny był niesłuszny. Kolejna historia to mecz z Błękitnymi Stargard, gdzie też do ostatnich minut remisowaliśmy. I znowu arbiter podyktował kuriozalny rzut karny. Na nagraniach z meczu ewidentnie widać, że Kamil Kanior wybił piłkę, a nie faulował. Straciliśmy w ten sposób dwa punkty, które w przyszłości mogłyby być bezcenne. Dawałyby nam teraz 10. miejsce w tabeli i bylibyśmy w zupełnie innych nastrojach.
Macie już pogląd, jak wygląda liga i jaka jest jej siła. Jaki zatem cel postawiono przed pierwszym zespołem? Czy w związku z transferami klub nie musi się martwić o realizację zaciągniętych zobowiązań?
– Cel nadrzędny na ten sezon to utrzymanie się w III lidze. Chcemy się utrzymać za wszelką cenę i w tym kierunku dążymy wszyscy – przez to tak szerokie zmiany kadrowe i uzupełnienia w ostatnim czasie. W sytuacji awaryjnej sprowadziliśmy zawodników, którzy są ograni w wyższych ligach i są w stanie dać nam jakość nie za kilka tygodni, ale od razu. Było to już widać w meczu w Czarnkowie. Między innymi dzięki Stromeckiemu zagraliśmy na zero z tyłu, a Giełda był autorem asysty przy bramce Kaniora. Atmosfera w zespole staje się coraz lepsza, zawodnicy lepiej się poznają i mam nadzieję, że na trzecie zwycięstwo nie będziemy musieli czekać przez cztery następne kolejki. Co do drugiej części pytania – dzięki wsparciu ze strony miasta i sponsorów w klubie jest odpowiednie zabezpieczenie finansowe. Nie ma żadnej obawy o brak płynności finansowej. Wszelkie decyzje podejmujemy w sposób przemyślany i racjonalny.
Rozmawiał Robert Czerniak
5 3
Bełkot i usprawiedliwienia 🤣
Merytoryka? Zero!
Krajowa piłka nożna, najlepiej wychodzą zakrapiane imprezy!
Panowie zaśpiewajmy *Barkę* 🤣😐😐😐
3 1
To ile gmina dała Victorii? Są jakieś wiarygodne dane?
2 1
Pytać się możesz, wiedzieć nie musisz.
3 1
Ile ta parodia kosztuje podatników? 🤣🤣🤣
1 0
Pytać się możesz, wiedzieć nie musisz.
4 1
Jak prezes "W" przez lata przepalał miejskie pieniądze na siatkówkę seniorską i plażówke oldbojów, zaniedbując szkolenie młodzieży to nie było lamentu. Dzisiaj klub jest w tym samym punkcie w którym był lata temu, albo nawet w gorszym... Nie przesadzajmy - miasto wielkości Wrześni stać na 3 ligę. Prezes się stara i to widać a chcecie czy nie piłka nożna to sport narodowy tak jest i tak będzie, nawet jeśli ktoś uważa że to lekka, rolki czy lacross powinien być najważniejszy.... inną sprawą jest wydawanie pieniędzy na sport/rekreację a inną sport profesjonalny tu dyskusja jest jak najbardziej zasadna
1 0
akurat tu pełna zgoda, stać nas i damy radę jako Września. Siatkówka niestety stoczyła się na dno
0 0
Nie było larum, gdy prezes W. ciągnął siatkówkę w dół? Było!
Co ty nazywasz sportem profesjonalnym? Piłkę w wykonaniu Victorii? Toś popłynął :)
1 1
czy TEN prezes czasem nie jest właścicielem filii ORANGE w Karuzeli i Wakacje.pl w Kauflandzie?? Jeszcze gdzieś sobie "dorabia" ? 🙄
1 0
A co cię to obchodzi? Zazdrościsz zaradności?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz