Victoria wyciąga rękę, reszta się przygląda

W piątek 11 lipca w sali sesyjnej ratusza, na zaproszenie pełniącego obowiązki burmistrza Artura Mokrackiego, stawili się przedstawiciele wszystkich wrzesińskich klubów sportowych. Zebranym przedstawiono stan prac nad regulaminem przyznawania dotacji. Uczestników zelektryzował ostatni punkt spotkania.

Pomysł stworzenia regulaminu przyznawania dotacji wykluł się z powodu głośnych protestów małych wrzesińskich klubów, zniesmaczonych wielkością dotacji przyznanej piłkarzom Victorii i siatkarzom Krishome. Regulamin, w zamyśle burmistrza, miał być teraz stworzony przez środowisko sportowe. Prace ruszyły. Czas jednak goni, bo wnioski na 2026 rok kluby będą musiały składać do 30 września. Stąd też piątkowe zebranie.

Komisja składająca się z przedstawicieli kilku klubów wcześniej debatowała już kilka razy. Ustaliła, że dotacja osobno powinna traktować sporty indywidualne i sporty drużynowe, bo trudno porównywać oba obszary.

O ile regulamin przyznawania dotacji klubom sportów indywidualnych ma już swój zaawansowany szkielet, o tyle część dotycząca sportów zespołowych stanęła w martwym punkcie. Najważniejszym wyzwaniem przed decydentami będzie jednak wyznaczenie linii krojenia tego tortu. Jak duży kawałek przypadnie „indywidualistom", a ile skapnie się „drużynowcom"? Nie ma możliwości, by wszyscy aplikujący o finansową pomoc gminy byli zadowoleni.

Nie tylko ten fakt spędza sen z oczu urzędnikom. Drugi, który także stanął na piątkowy zebraniu, to kwestia doraźnej pomocy Victorii, świeżo upieczonego III-ligowca. Burmistrz poprosił prezesa Victorii, aby przedstawił zebranym problem, z jakim mierzy się piłkarski klub. Mateusz Kuliński stwierdził, że awans Victorii do III ligi wiąże się z potrzebą zwiększenia budżetu klubu niemal dwukrotnie. Tylko jesienią potrzeba dodatkowych 650 tys. zł i dlatego Victoria wystąpiła do Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni o przyznanie ponadplanowych 350 tys. zł jeszcze w tym roku. Resztę brakującej kwoty klub postara się uzyskać od sponsorów.

Prezes podkreślił przy tym, że jeżeli klub w tym momencie wycofałby swój zespół z rozgrywek III ligi, to kolejny sezon Victoria musiałaby rozpoczynać dwie klasy rozgrywkowe niżej. Mateusz Kuliński dodał, że zakładany budżet jedynie stwarza możliwości utrzymania się na czwartym poziomie rozgrywek piłkarskich w Polsce (czyli w III lidze), ale wcale tego nie gwarantuje. Gdyby Victoria marzyła o walce o kolejny awans, budżet musiałby być czterokrotnie wyższy.

Gmina zachowała się transparentnie, informując pozostałe kluby o wniosku Victorii. Artur Mokracki chciał poznać opinię zebranych w tej kwestii. Zaznaczył, że nie ma jeszcze decyzji w sprawie, a obecnie jedynie sprawdzane są możliwości wygospodarowania takiej kwoty z tegorocznego budżetu. Poprosił o wypowiedzi przedstawicieli klubów.

Prezes siatkarskiego Krishome Robert Wardak dopytywał się, jak to wpłynie na wysokość dotacji dla innych klubów w kolejnym rozdaniu. Usłyszał, że w tym roku w żaden sposób, a w przyszłym gmina postara się zwiększyć dotacje.

Damian Obtułowicz, prezes i trener RollHeros, stwierdził, że też brakuje mu pieniędzy na wyjazd zawodników na tegoroczne rolkarskie mistrzostwa Europy. Start jest wielkim sukcesem klubu, nie mniejszą promocją Wrześni i też liczyłby na tak znaczącą pomoc miasta. Doczekał się riposty od Macieja Lisieckiego, reprezentującego Zjednoczonych, którą można by sprowadzić do pytania: „Gdzie rolkom do piłki?".

Zastanawiano się też głośno, czy inne kluby sportów drużynowych w przypadku awansu też mogą liczyć na tak znaczącą pomoc. Ciszej już, w rozmowach kuluarowych, jeden z przedstawicieli stwierdził: – Buntowaliśmy się z powodu ostatniego podziału, z dysproporcji, z pieniędzy, jakie poszły na dwa kluby. Regulamin miał dać więcej maluczkim, a teraz debatujemy nad dołożeniem kasy największemu.

Paradoksalnie awans Victorii przysporzył burmistrzowi niemały problem. Nie da pieniędzy – zostanie okrzyknięty przez środowisko piłkarskie hamulcowym wrzesińskiej piłki. Da pieniądze – spotka się z niezadowoleniem reszty środowiska sportowego, przynajmniej w przypadku, gdy nie odczuje ono znaczącego wzrostu swojej dotacji. Sytuacja bez wyjścia?