W czwartek nad ranem polskiego czasu na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio rozegrano sztafetę 4x100 m kobiet. Spodziewaliśmy się, że w jej składzie pobiegnie wrześnianka. Paulina Guzowska nie pobiegła.
- Taka była decyzja trenera i nawet w najmniejszej chwili jej nie podważałam. Wiadomo że było mi początkowo przykro, że nie mam możliwość wystartowania na tak dużej imprezie jak Igrzyska Olimpijskie – tłumaczyła nam Paulina kilka godzin po biegu.
Absencja Pauliny wpisuje się w trudną historię wrzesińskiego sprintu na igrzyskach. Pecha w 1960 w Rzymie miał zawodnik Orkana Września Jerzy Juskowiak, gdyż kolega ze sztafety Józef Schmid zgubił pałeczkę. W 1968 w Meksyku Adam Kaczor złapał anginę, która wyeliminowała go ze składu sztafety. W 2000 w Sydney na medal wielką szansę w biegu rozstawnym 4x400 m miał Jacek Bocian, absolwent dzisiejszego ZSP, ale Robert Maćkowiak przewrócił się na bieżni. Teraz doszła decyzja trenera kadry, który nie widział miejsc dla dziewczyny, która legitymowała się trzecim czasem w Polsce! Prawdziwe fatum wisi nad wrześnianami w sztafetach.
Przyjdzie nam teraz czekać do IO w Paryżu. Za trzy lata Paulina weźmie srogi rewanż. Wierzymy w to mocno.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz