W piątkowe późne popołudnie Victoria pokonała na własnym boisku Jarotę Jarocin. Było to już szóste kolejne zwycięstwo piłkarzy trenera Pawła Lisieckiegp.
Wrześnianie byli zdecydowanym faworytem spotkania 30. kolejki. Nie tylko dla tego, że kontynuowali serię zwycięstw. Victoria lokowała się na trzeciej pozycji w tabeli IV ligi, rywal też na trzecim, ale od końca. Różnica była znacząca.
Przez pierwsze dwa kwadranse niewiele działo się na boisku. Ostatnie piętnaście minut pierwszej połowy zrekompensowało wszystko. W 32. min arbiter podyktował rzut karny dla Victorii. Nie wszyscy wrzesińscy kibice byli jednak przekonani o słuszności decyzji. Przed piłką ustawioną na 11. metrze stanął Mikołaj Jankowski i niemal z miejsca pokonał golkipera gości. W 42. min padła druga bramka dla naszego zespołu. Kamil Kanior wpadł w pole karne i uderzeniem po długim roku nie dał bramkarzowi Jaroty szans na obronę. Tuż przed zejściem na przerwę rywale odebrali trzeci cios. Uderzenie Jankowskiego golkiper z Jarocina zdołał jeszcze sparować, ale był bezradny wobec dobitki Jakuba Groszkowskiego.
W drugiej połowie nasi piłkarze nie byli szczególnie pazerni. Woleli więcej uwagi poświęcić na pilnowanie wyniku. Gole już nie padły, co nie zmartwiło szczególnie kibiców. Ważne dla wrześnian były trzy punkty. Przynajmniej do soboty Victoria będzie wiceliderem, a właśnie o drugie miejsce idzie teraz gra. Ta lokata daje prawo gry w barażach o III ligę.
IV liga, Victoria Września – Jarota Jarocin 3:0 (3:0)
1 0
Czy Lech Poznań zdobędzie w br mistrzostwo Polski ?
0 0
Tak trzymać to awansujecie do ekstraklasy