O minionej sobocie szybko zechcą zapomnieć i kibice, i sami piłkarze Victorii. Nasi czwartoligowcy zostali upokorzeni przez gości z Kórnika przegrywając aż 1:6.
Wicelider z Wrześni swoją dotychczasową pozycję w tabeli zapewne zawdzięczał korzystnemu kalendarzowi gier, bo gdy trafił się mocniejszy przeciwnik, nie było co zbierać. Piłkarze Kotwicy okazali się srogimi nauczycielami.
Już do przerwy Victoria przegrywała 0:3. Postawę naszych linii obronnych najlepiej zdefiniowała reakcja Igora Witczaka, a właściwie jej brak przy trzeciej bramce. Zbierający ostatnio dobre recenzje piłkarz przez pierwszą godzinę zagrał na lewej obronie. Do sparowanej przez Tobiasza Nowickiego piłki nawet nie wystartował, umożliwiając tym samym rywalowi wpakowanie futbolówki z kilku metrów do bezbronnej bramki i praktycznie zamknięcie meczu.
Odrobinę nadziei wlał jeszcze z serca kibiców Mikołaj Jankowski. W 53. min napastnik Victorii skutecznie przelobował bramkarza gości. Zostało jeszcze sporo czasu, by próbować odwrócić losy meczu. Niestety, od tego momentu nasz zespół notował już tylko same straty. Najpierw z boiska musiał zejść kontuzjowany Jakub Groszkowski, a potem wrześnianie stracili kolejne trzy bramki. Dwie z nich to efekt prostopadłych podań do wychodzących napastników. Katem wrześnian okazał się Dawid Urbanek, który trzykrotnie zdołał pokonać Nowickiego. Nasi obrońcy przez całą niedzielę powinni powtarzać „mea culpa”, bo samo drapanie się po głowie nie wystarczy.
IV liga: Victoria Września – Kotwica Kórnik 1:6 (0:3)
KibicV09:27, 05.09.2021
4 0
Przedsezonowe gry kontrole wyraźnie wskazywały, że Victoria największe problemy będzie mała w obronie. Efekt? Najgorsza linia defensywna w IV lidze i straconych 16 goli w 6 meczach. Dlaczego nie poczyniono kroków, by wzmocnić defensywę? 09:27, 05.09.2021
lipa09:37, 05.09.2021
1 0
Fajnie-Dajcie nam (zarządowi) jeszcze dwa lata a potem będzie Ok! 09:37, 05.09.2021