Piłkarze Płomienia nie poradzili sobie w pojedynku z bardzo solidnie prezentującym się liderem z Turku. Neklanie w miarę wyrównaną walkę z Turem prowadzili tylko do przerwy.
Już po kilku minutach meczu rozgrywanego na boisku w Nekli widać było, że zespół z Turku ma bardzo wyrównany skład, bez słabych punktów. Neklanie mieli olbrzymie problemy, aby przedostać się pod bramkę gości stwarzając sobie w 27. min tylko jedną okazję strzelecką. Po dośrodkowaniu Norberta Szklarza na długi słupek strzał z bliska zamykającego akcję Kamila Będzieszaka obronił bramkarz Tura. Goście od pierwszych minut zaczęli ostrzeliwać bramkę Płomienia. W 7. min Tomasz Rudnicki nie bez trudu obronił uderzenie z prawie 30. metrów. Po stracie piłki przez Artura Grzegorczyka w 13. min gracz Tura miał szansę wyjść do sytuacji sam na sam z bramkarzem. Naprawiając swój błąd faulem obrońca Płomienia na szczęście ukarany został tylko żółtą kartką. Po świetnej zespołowej akcji z dograniem od linii końcowej w 15. min goście objęli prowadzenie. Chwilę później po interwencji z faulem T. Rudnickiego przyjezdni powinni mieć przyznany rzut karny. Ostatnią szansę do przerwy Tur miał w 37. min, piłka po uderzeniu z 10. metrów poszybowała jednak nad poprzeczką Płomienia.
Po przerwie Płomień zagrał zbyt odważnie za co zapłacił bardzo wysoką cenę. W 52. min po wejściu z piłką w pole karne zawodnik Tura trafił do siatki przy krótkim słupku. Pięć minut później po niezbyt udanej interwencji T. Rudnickiego goście prowadzili już 3:0. Potem aż do ostatniego trafienia w 88. min przyjezdni regularnie trafiali do bramki neklan, pokonując wprowadzonego do bramki Krystiana Dzwonarkiewicza jeszcze czterokrotnie. Honorowe trafienie niezwykłej urody neklanie zaliczyli przy stanie 0:4. Kapitalnym uderzeniem po długim rogu z 16. metrów popisał się Szklarz.
Płomień zagrał w składzie: T. Rudnicki – Maciejewski, Figas, Grzegorczyk, Trybuła – Szklarz, Wyrzykiewicz, Bagrowski, Fechner, Będzieszak – Szymczak
Klasa okręgowa, Płomień Nekla – Tur Turek 1:7 (0:1)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz