Kamień z serca. Victoria zwycięska

Dopiero w ostatniej minucie regulaminowego czasu wrześnianie przechylili szalę wygranej na swoją korzyść. We wtorek w wyjazdowym meczu pokonali Odolanovię 1:0.

Mecz w Odolanowie miał się odbyć w sobotę, ale tamtejsze boisko po ulewnych deszczach nie nadawało się do gry. Kluby uzgodniły, że mecz rozegrają szybko, już we wtorek. Victoria nie chciała przekładać spotkania na późniejszy termin, bo miałach dwóch zawodników wiszących za kartki. A na kim najlepiej odpokutować karencję jednego meczu, jak nie na najsłabszej ekipie finałowej ósemki?

Niestety, obok kartkowiczów, Adriana Chopci i Filipa Brzostowskiego, w ostatniej chwili ze składu wypadł niegroźnie kontuzjowany Michał Górzyński. Zmiennicy mieli jednak spokojnie wywalczyć na gospodarzach trzech punktów. Wszyscy mieli w pamięci mecz sprzed niespełna dwóch miesięcy, gdy wrześnianie wygrali 6:0 i był to wówczas najniższy wymiar kary dla rywali.

Tak spokojnie jednak nie było. Ba, było nerwowo i to do samego końca. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, choć to rywale, trafiając w poprzeczkę, byli bliżsi gola. W drugiej niemal do końca też bramki nie padały. Odolanovia od 73. min grała w dziesiątkę, bo jeden z jej zawodników ujrzał czerwoną kartkę. To pomogło przycisnąć miejscowych, ale gol padł dopiero rzutem na taśmę. Dodatkowe dwa punkty Victorii dało uderzenie Dawida Szymańskiego w 90. min.

Odolanovia Odolanów – Victoria Września 0:1 (0:0)