Po sześciu tygodniach przerwy na boska wrócili piłkarze klasy okręgowej. Nie był to jednak udany weekend dla wrzesińskich zespołów.
Świetnie po pandemicznej przerwie zaprezentowała się Warta Pyzdry, która w Dobrowie pokonała swoją imienniczkę 2:0. Gospodarze poważnie pretendują do awansu, gdy podopieczni trenera Piotra Dowbusza muszą martwić się o ligowy byt. Tymczasem skazani na pożarcie pyzdrzanie boleśnie ukuli rywali w 67 min za sprawą Igora Zielińskiego, który trafił do siatki bezpośrednio z rzutu rożnego. Mecz zamknął w 90. minucie Łukasz Moch.
Sparta Orzechowo mierzyła się z wyżej notowaną Polonią Golina. Spartanie objęli prowadzenie w 26.min po ładnym strzale Dawida Fibnera. Później było już tylko gorzej. Polonia wyrównała jeszcze przed przerwą, po zmianie stron zaaplikowała gospodarzom jeszcze cztery gole.
Orlik prowadził w Brudzewie z miejscową Kasztelanią po strzale Damiana Swata. Gospodarze jeszcze w pierwszej połowie zdołali zdobyć dwa gole, oba po rzutach rożnych i w odstępie ledwie minuty. W drugiej odsłonie bramki już nie padały. Miłosławianie, choć w tym okresie przeważali, musieli pogodzić się z porażką.
Rezerwy Victorii zmierzyły się w Kobylnicy z liderem, miejscowym Piastem. Wrześnianie nie zdołali trafić do siatki, gospodarzom udało się to aż pięć razy.
Płomień Nekla w ostatni weekend pauzował.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz