Dziewczynki z Wrześni i okolic na boisku sportowym, zamiast piłki nożnej czy siatkówki, trenują dziś coś zupełnie innego. To lacrosse. Sport, który w Polsce dopiero zdobywa popularność, tutaj ma już swoje małe, pełne pasji centrum.
Na boisku pod balonem przy ulicy Koszarowej spotykają się kilka razy w tygodniu. Ćwiczą i uczą się współpracy. Ale też śmieją się i zawierają przyjaźnie.
Jak to się zaczęło? Właściwie od przypadku.
– Ja przyszłam przez starszą siostrę. Ona mnie zainspirowała lacrosse'em, bo gra już wiele lat. Też zawsze chciałam spróbować.
– Ja zobaczyłam, jak grają starsze dziewczyny, i też zachciałam. I mi się spodobało!
– A ja w szkole zobaczyłam ogłoszenie i po prostu spróbowałam. I jakoś tak już zostałam.
Czasami też pojawia się czysta ciekawość:
– Pojawiło się ogłoszenie na Facebooku i postanowiłam sprawdzić, co to jest ten lacrosse.
W większości dziewczynki przyznają, że lubią gry zespołowe i właśnie to najbardziej przyciągnęło je do tego sportu.
Treningi odbywają się trzy razy w tygodniu Chociaż nie zawsze mają czas, żeby uczestniczyć we wszystkich, to kiedy już trenują, dają z siebie wszystko. Na pytanie o ulubione elementy gry odpowiadają szybko:
– Kołyska! To takie ćwiczenie, żeby utrzymać piłkę w koszyku, żeby nie wypadła. Dużo trenujemy podań, np. górą między sobą. I to, żeby dobrze złapać piłkę. Ale przede wszystkim, żeby celnie strzelać do bramki.
Czy lacrosse jest trudny?
– Na początku tak, bo kij wydaje się ciężki i trudno utrzymać piłkę. Ale później to już czysta zabawa – mówią zgodnie. – Trzeba opanować rzuty i łapanie. Jak się to umie, to idzie coraz lepiej.
Dziewczynki śmieją się, że kiedy pokazują kij kolegom ze szkoły, wszyscy myślą, że to bardzo łatwa gra – dopóki sami nie spróbują.
Najważniejsze dla nich w tym sporcie są zespołowość, siła, refleks, szybkość, równowaga, ale przede wszystkim dobra zabawa. Uwielbiają draw, czyli moment rozpoczęcia się meczu – wtedy już nic nie jest ważne.
Najwięcej ciepłych słów pada jednak wtedy, gdy rozmowa schodzi na temat drużyny.
– W naszej drużynie jest bardzo miło. Czasem są dni, że trudniej się dogadać, ale ogólnie wszystkie jesteśmy dla siebie dobre.
– Ppodajemy sobie piłki, mało się kłócimy, a jak są cięższe dni, to i tak sobie pomagamy.
W zespole tworzą się też przyjaźnie:
– Mamy nawet swoją małą grupkę, nazywamy się Szaraczki! – śmieją się zawodniczki ubrane w szare dresiaki.
Motywacja? Dla wielu z nich to marzenia.
– Chciałabym kiedyś reprezentować Polskę.
– A ja po prostu zawsze chciałam być dobra w jakimś sporcie. I w końcu znalazłam ten swój.
– Marzę, żeby pojechać na prawdziwe zawody, takie duże.
Są pewne, ze lacrosse ma przyszłość w Polsce.
– Bo ludzie chcą spróbować i zobaczyć coś nowego, innego niż tylko siatkówka i piłka nożna – zapewniają młode wrześnianki.
Zapytane, jak ich znajomi reagują na wiadomość, że grają w lacrosse'a, wybuchają śmiechem.
– Nikt nie wie, co to jest! – przyznają jednogłośnie.
– Jak mówię, że to sport z kijem i piłką, to wszyscy myślą, że łapię komary. Ale kiedy pokazuję, jak się gra, to wszyscy chcą spróbować.
Czy zachęciłyby inne dziewczyny do przyjścia na trening?
– Oczywiście, że tak! Powiedziałabym, że to świetny sport, że są tu same miłe osoby i bardzo fajna trenerka.
Moje koleżanki mnie namówiły i zakochałam się w tym sporcie! Teraz ja chciałabym wciągnąć kogoś innego.
Na koniec dziewczyny gremialnie dziękują swojej trenerce:
– Pani Ania jest najlepsza na świecie!
– Gdyby nie pani Ania, to by mnie tu nie było.
– Jest bardzo kochana i motywuje nas do wszystkiego.
Trudno o lepsze podsumowanie. Bo choć w lacrossie liczy się szybkość, refleks i siła, to w tej konkretnej drużynie najważniejsze są serce, uśmiech i przyjaźń.
A co o zawodniczkach mówi ich opiekunka? Oddajemy głos Annie Dziekan, trenerce lacrosse'a dziewcząt szkół podstawowych:
Treningi rozpoczęliśmy we wrześniu, natomiast sam nabór odbył się już w czerwcu. Ku naszej ogromnej radości zgłosiło się wtedy bardzo dużo dziewczynek – zainteresowanie przerosło najśmielsze oczekiwania! Od początku września trenujemy regularnie – najpierw na boisku Victorii, a od listopada pod balonem przy ul. Koszarowej. Zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu, a frekwencja wciąż rośnie. Obecnie w drużynie mamy około trzydziestu zawodniczek, a kolejne dziewczynki cały czas dołączają. Jedna przyprowadza drugą, bo wzajemnie się motywują i zarażają sportową pasją.
To naprawdę wyjątkowa grupa – pełna energii, zaangażowania i uśmiechu. Widać, że lacrosse staje się dla nich czymś więcej niż tylko sportem – to sposób na spędzanie wolnego czasu, budowanie pewności siebie i tworzenie przyjaźni. Dziewczynki uczą się nie tylko techniki i zasad gry, ale też współpracy, odpowiedzialności i ducha zespołu. Można śmiało powiedzieć, że rosną tu przyszłe mistrzynie, które z dumą będą reprezentować nasz kraj – zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej.
Entuzjazm zawodniczek jest ogromny – nikt ich nie musi przekonywać do udziału w treningach. Przychodzą, bo po prostu chcą! Zachęcamy dziewczynki, by zaczynały swoją przygodę z lacrosse'em już od najmłodszych lat. Im wcześniej rozpoczną treningi, tym większe efekty osiągną w przyszłości.
Choć trenujemy dopiero trzeci miesiąc, już planujemy obóz sportowy i myślimy o pierwszych wyjazdach na turnieje, m.in. do Pragi. W naszej najmłodszej drużynie trenują głównie uczennice z klas IV i V, ale mamy też kilka zawodniczek z klas II. Wszystkie pochodzą ze szkół podstawowych z Wrześni i okolicznych miejscowości.
Lacrosse to niezwykle dynamiczny, widowiskowy sport zespołowy, który daje mnóstwo możliwości: wyjazdy, mecze, obozy, nowe znajomości. Klub UKS ŻAK zapewnia cały niezbędny sprzęt – kije, piłki, stroje – a zajęcia są całkowicie bezpłatne. Co więcej, klub stara się dofinansowywać wyjazdy i turnieje, dzięki czemu udział w treningach nie wiąże się z dużymi kosztami dla rodziców.
Z każdym treningiem rośnie nie tylko liczba zawodniczek, ale też ich sportowe marzenia. Kiedy patrzymy na zapał tych młodych dziewczyn, trudno nie wierzyć, że to właśnie tutaj – we Wrześni – rodzi się przyszłość polskiego lacrosse'a. Kto wie, może już za kilka lat usłyszymy o nich w reprezentacyjnych barwach? Jedno jest pewne: pasja, którą pokazują na każdym treningu, to najlepszy dowód, że warto dać szansę nowym sportom i młodym talentom.






2 0
Brawa dla dziewczyn! Niewiele pozytywnego we Wrześni 🤣
No i *wodze* nie przykleiły się do zdjęć 🤣