Zamknij

Kultowa marka rozsławiła Wrześnię – Tonsil ma już 80 lat!

Filip BiernatFilip Biernat 07:05, 01.05.2025 Aktualizacja: 11:50, 01.05.2025
Skomentuj

Polska Rzeczpospolita Ludowa miała dwie świętości: 1 Maja i 22 Lipca. Zawsze z tej okazji otwierano nowe kombinaty, fabryki i drogi. Tak też było z Tonsilem, który został uruchomiony 1 maja 1945 roku. To była jednak propaganda. Fabryka zaczęła działać dopiero pod koniec roku, bo okradła ją Armia Czerwona.

22 stycznia 1945 roku władzę w poniemieckim zakładzie przejęła Straż Obywatelska, która składała się z pracowników fabryki. Robotnicy pilnowali, aby wrześnianie nie rozkradli maszyn i fabrykatów, które pozostawił niemiecki okupant. Teoretycznie zakład znalazł się we władaniu starosty Jana Beessy, jako reprezentanta Skarbu Państwa. Jednak nie trwało to długo. Po dwóch miesiącach Zygmunt Klimek, pełnomocnik Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów na powiat wrzesiński, podporządkował fabrykę rozgłośni Polskiego Radia w Poznaniu. 30 kwietnia 1945 Starostwo Powiatowe we Wrześni oficjalnie przekazało zakład radiu.

Produkcję formalnie rozpoczęto dnia następnego, 1 maja, w Święto Pracy, w Międzynarodowym Dniu Klasy Robotniczej. Zakład otrzymał nową nazwę: Polskie Radio Fabryka Głośników we Wrześni.

ARMIA ZŁODZIEI

Propagandowo wyglądało to ślicznie. Przecież otwarto fabrykę w robotnicze święto! Rzeczywistość jednak skrzeczała. W zakładzie jeszcze do 27 maja stacjonowała Komisja Zdobywcza Armii Czerwonej. Żołnierze rozkręcali, śrubka po śrubce, wszystkie maszyny i urządzenia. „Głośniki” objęte były dwiema umowami polsko-radzieckimi w sprawie mienia poniemieckiego. Słowem, wyposażenie zakładu w całości musiało wyjechać do ZSRR. Sęk w tym, że oprzyrządowanie fabryki było polskie, a nawet wrzesińskie. Niemiecki okupant przywłaszczył je sobie i wykorzystał do wzmacniania militarnego III Rzeszy. Absolutnie nic nie obchodziło to komendanta wojennego Wrześni i faktycznego władcy miasta – majora Karali.

Żołnierze radzieccy ukradli kilkadziesiąt maszyn: tokarki, sztance, wiertarki, szlifierki, silniki, spawarki, gwintarki, maszynę do nawijania cewek, etc. Oprócz tego surowce: 790 kg drutu nawojowego, 605 kg blachy mosiężnej, 256 kg blachy fosforowo-brązowej, 40 kg blachy tombakowej. Ponadto 7 tys. głośników dynamicznych i 20 tys. magnetycznych. Pierwszy dyrektor wrzesińskiej fabryki Zygmunt Bresiński, pisząc do wojewody poznańskiego, był rozeźlony:

Proszę uprzejmie o powiadomienie nas, czy skierowanie powyższej pretensji o przywrócenie maszyn dla użytku fabryki jest skierowaną na właściwą drogę urzędową,czy skierować ją mamy do Centrali Przemysłu Metalowego w Warszawie.

Ostatecznie w 1945 r. w fabryce głośników stworzono dwa działy: montażowy i warsztatowy, który nie posiadał ani jednej maszyny. Pierwszą partię 3800 głośników zmontowano dopiero w sierpniu, w całości z detali poniemieckich.

NA USŁUGACH PROPAGANDY

Polskie Radio ma już 100 lat. Po drugiej wojnie światowej organizacyjnie odrodziło się i wyrosło z Ministerstwa Informacji i Propagandy PKWN. W lutym 1945 major Postaszuk przyjechał z Lublina, odnalazł Zygmunta Bresińskiego i wręczył mu dwa pełnomocnictwa rządu lubelskiego: do tworzenia rozgłośni w Poznaniu oraz przemysłu radiotechnicznego we Wrześni. Wybór był nieprzypadkowy – Bresiński był wybitnym przedwojennym radiotechnikiem, redaktorem i kierownikiem technicznym Radia Poznańskiego.

Radiofonia odradzała się na drucie. Istniejący radiowęzeł w Poznaniu stał się instytucją Polskiego Radia. Rozgłośnia na falach zaczęła ponowne nadawanie dopiero w czerwcu 1945. Bresiński, przyjechawszy do Wrześni, rozpoczął organizację zakładu „po linii radiowej”. Udał się do miejscowego radiowęzła, zabrał stąd Mieczysława Cywińskiego, byłego pracownika fabryki głośników Hugona Schiemanna i technika samouka odpowiedzialnego za słyszalność radiowęzła. 2 maja 1945 Cywiński został kierownikiem działu produkcji, zajął się inwentaryzacją i organizacją produkcji w nowym zakładzie (w 1951 dochrapał się nawet stanowiska głównego inżyniera).

Charakterystycznym epizodem tamtego roku jest wizyta Bolesława Bieruta i jego przemowa ze schodów ratusza. Mieczysław Cywiński nagrał jego wystąpienie na płytę żelową. W czerwcu z fabryce pracowało 18 pracowników (wszyscy zatrudnieni tymczasowo), w sierpniu 43, pod koniec roku 57. W październiku załogę fabryki ówczesnego zakładu starosta wrzesiński przesunął na spóźnione żniwa i wykopki (plony nie były zebrane). Zapłatą za pracę było po 100 kg pyrek na głowę. W 1945 pracownicy otrzymywali bony obiadowe (15 zł), za które jedli posiłek w stołówce związkowej (dawny hotel Pod Białym Orłem w Rynku). Były też darmowe przydziały na kwaśne mleko, maślankę i twaróg.

DYREKTOR W ARESZCIE

To, co ukradły trofijnyje oddziały radzieckie, trzeba było uzupełnić, rekwirując majątek poniemiecki gdzie indziej. Zygmunt Bresiński odnalazł w Lesznie zakład radiotechniczny należący do niejakiego K. Schultza, który powstał w czasie okupacji. Do Wrześni stamtąd trafiła tokarka, frezarki, wiertarki i tłocznia, w sumie 10 maszyn. Dyrektor prawdopodobnie odwiedził dawne zakłady Telefunkena (oddziały obozu Gross Rosen) w Zielonej Górze i Kożuchowie. Ile urządzeń trafiło do wrzesińskiej fabryki, nie wiadomo. W 1946 park maszynowy zakładu został uzupełniony.

Operatywność i zaradność Bresińskiego nie wszystkim się podobała. Został oskarżony o nadużycia i przywłaszczenie sprzętu, który zebrał na Ziemiach Odzyskanych. Na pewien czas został zatrzymany i osadzony w areszcie urzędu bezpieczeństwa publicznego we Wrześni. Ceną, jaką zapłacił, było stanowisko, z którego został odwołany w lutym 1947. Zygmunt Bresiński po odejściu z wrzesińskich „Głośników” rozpoczął pracę naukową w Poznaniu. Był m.in. starszym asystentem Zakładu Fizyki Doświadczalnej, a także adiunktem Zakładu Fizyki Teoretycznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza.

Co działo się przed 1945 rokiem?

W 1945 roku ówczesny Tonsil był manufakturą ulokowaną w miejscu dzisiejszego Pimaksu i wiaduktu przy ul. Daszyńskiego. Zabudowania, które tu były, powstały na przełomie XIX i XX wieku. W czasach zaborowych działała tutaj mleczarnia i instytut mleczarski, a po wojnie szkoła rolnicza oraz firmy Karola Stiera i Ludwika Braunschmidta (jedna zajmowała się produkcją urządzeń dla mleczarstwa, druga produkcją radioodbiorników i głośników). W połowie lat 30. spółki Stiera zbankrutowały. Nieruchomości za długi przejął Bank Pożyczkowy w Poznaniu. Po licytacji działki trafiły do braci Szpunarów, którzy mieli fabrykę dziewiarską w Bielsku-Białej. Bielszczanie, mimo zapowiedzi, nie uruchomili podobnej fabryki we Wrześni. Teren wydzierżawili Stanisławowi Mańkowskiemu, producentowi zabawek i lalek, który prowadził działalność do wybuchu wojny. W 1940 we Wrześni pojawia się Hugo Schiemann, producent głośników z Berlina, który scalił nieruchomości przy Dworcowej i uruchomił tu fabrykę głośników. W 1945 przejął ją powiat wrzesiński.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

emigrantemigrant

8 3

super super historia super

07:15, 01.05.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SąsiadSąsiad

9 2

Fajnie się czyta.

07:29, 01.05.2020

WawrzynWawrzyn

22 3

Tonsil ma już 75 lat ???? Po Tonsilu to już dawno śladu nie ma

07:44, 01.05.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KrzysztofKrzysztof

12 6

Byli pracownicy Tonsilu i ich rodziny, sympatycy starej, polskiej elektroniki itd. ich nie da się zmielić, zniszczyć tak jak to zrobiono z budynkami.

11:11, 01.05.2020

czytelnikczytelnik

8 1

ale dlaczego dochrapał, to dość pejoratywnie brzmi. Wspominamy tego pana jak najbardziej pozytywnie.

13:45, 01.05.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JankomuzykantJankomuzykant

10 11

Dlaczego portal cenzuruje komentarze niewygodne dla kościoła katolickiego, a nie zawierające, wulgaryzmów i hejtu. Słuchajcie kobiet, żona mnie na emigracje do Czech, tam księża muszą pracować, aby się utrzymać, u nas my musimy pracować, aby księża żyli w dostatku.

17:20, 01.05.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

**

5 0

Wniosek: Idź na księdza ! Nie będziesz pracował.

09:47, 01.05.2025

komora odsłuchowakomora odsłuchowa

6 0

Zupełnie jak świętowanie 80lecia niestniejącego państwa podczas zaborów. Postawcie tablicę upamiętniającą przy tej kupie gruzu koło Kolejowej.

08:12, 01.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

seregoserego

5 2

Tak doprowadzili solidaruchy którym się wydawało że wszystkie rozumy pojedli

08:49, 01.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Niicki22Niicki22

8 0

Tonsilu nie ma. To co jest na czerniejewskiej to montownia chińskiej lipy pod dawnym logo. Może artykuł o tym wątku historii? O kilku „znanych” Wrzesińskich przedsiębiorcach i prawnikach?

08:55, 01.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TereniaTerenia

5 2

Zakład zatrudniający ponad 3 tys osób solidaruchy do upadku doprowadzili

09:01, 01.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PraktykantPraktykant

4 2

Co zapamiętałem? Wszyscy donosili; jeden na drugiego, do majstra, kierownika, do pzpr! Ale to wrzesiński stan umysłu! No i wszyscy kradli na potęgę! Tak więc Biernat tą ckliwą opowiastkę wsadź sobie ... 🤣

10:01, 01.05.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Przecież Przecież

1 2

Najgorsi donosiciele przyjeżdżają do Wrześni ze słupcy i gniezna!

10:27, 01.05.2025

Tak tak kur wa Tak tak kur wa

3 1

Ostatni bizon jaki zjechał z fabryki wyglądał tak samo jak pierwszy. A debi le się się dziwią, że polskie zakłady nie wytrzymały konkurencji. Ktoś z odrobiną inteligencji zrozumie o czym napisałem.

10:29, 01.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

solidaruchsolidaruch

0 1

Kwitnący gospodarczo Tonsil przy ulicy Daszyńskiego zatrudniający ponad 3 tys osób poszukuje pracowników. Zapewnia wysokie wynagrodzenie oferuje obiady w stołówce po symbolicznej cenie posiada ośrodki wypoczynkowe i zakładową służbę zdrowia.

12:06, 01.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%