Historyczny sukces wrześnianek w Tallinnie

Na rozegranych w ten weekend w Tallinnie Lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy Juniorek U20 wystartowały aż trzy zawodniczki Orkana Września. Marika Majewska i Marta Zimna po pięknej walce wywalczyły brązowe medale.

W historii wrzesińskiej lekkiej atletyki jeszcze nikt urodzony w naszym powiecie nie sięgnął po indywidualny medal czempionatu Starego Kontynenty. Owszem, Jacek Bocian stawał na podium, ale czterystumetrowiec nie rodził się we Wrześni i nie reprezentował Orkana Września. Eryk Hampel i Krzysztof Wróbel zdobywali medale, ale tylko w sztafecie. Dopiero Marika Majewska dokonała tej sztuki w biegu na 100 m przez płotki. Dzielnie sekundowała jej Marta Zimna w sztafecie 4x100 m,

W piątek Marika wygrała swój bieg pierwszej rundy kwalifikacyjnej bardzo dobrym czasem 13,48 s, choć przy nieco zbyt silnym wietrze (+2,3 m/s), który nie pozwala oficjalnie notować wyniku. Godzinę później była też pierwsza w swoim półfinale. Tu, przy dopuszczalnym wietrze (+0,3 m/s) popisała się jesze lepszym czasem 13,46.W sobotnim finale Marika zanotowała świetną reakcję startową (0,123 s), w środkowej części dystansu biegła na czwartym miejscu, ale idealnie pokonane ostatnie dwa płotki, sam wybieg i atak na taśmę dał jej jednak trzecie miejsce z wynikiem 13.46 s (+0,4 s).

- Wzruszyłem się zaraz po biegu – przyznaje Krzysztof Regulski, który odkrył Marikę dla wrzesińskiej lekkiej atletyki i był jej pierwszym trenerem. Zaraz sięgnąłem do szuflady po stare zdjęcia, by powspominać początki przygody Mariki z płotkami.

Dumy z sukcesu nie krył aktualny trener zawodniczki Andrzej Pujdak.

- Już po pierwszym biegu wiedziałem, że będzie dobrze. W finale Marika zawaliła trochę dobieg do pierwszego płotka, ale potem powalczyła. Końcówka była kapitalna. Srebro wywalczyła Weronika Barcz, z którą Marika w sezonie na cztery starty aż trzykrotnie wygrywała. Nie ma co się jednak takimi drugorzędnymi sprawami przejmować. Liczy się, że mamy medal – cieszy się wrzesiński szkoleniowiec.

Marika już jesienią zmieni trenera klubowego, zmieni też barwy. Rozpoczyna studia i dalszą karierę kontynuować będzie poza Wrześnią. Będziemy śledzić postępy naszej płotkarki.

Sporo oczekiwaliśmy od kolejnej nadziei rodzimej lekkiej atletyki. Marta Zimna spełniła oczekiwania już w biegu na 200 m, choć nie zdołała się zakwalifikować do finału. Drugiego dnia mistrzostw w pierwszej rundzie swojej koronnej konkurencji Marta zajęła drugie miejsce czasem 23,76 s (+0,6 m/s). Niestety, w sobotnim półfinale musiała pobiec przy minusowym wietrze 0,4 m/s, gdy w pierwszym półfinale rywalki miały w plecy 1,4 m/s. Ostatecznie 23,91 s dało jej 9 miejsce w Europie, ale tym samym nie dało awans do finału.

- Miała sporego pecha. W ciągu kilku minut wiatr się zmienił i właśnie ta różnica zadecydowała o tym, że Marta nie weszła do finałowej rozgrywki – twierdził Andrzej Pujdak.

Mieszkanka Węgierek powetowała sobie brak awansu medalem w sztafecie 4x100 m. W niedzielę, ostatnim dniu mistrzostw, mieliśmy nadzieję na dobry wynik w biegu rozstawnym. Polki zdecydowanie wygrały bieg półfinałowy w najlepszym w tym sezonie wyniku w Europie (44,54 s). W drugim półfinale ten wynik 0,12 s poprawiły Niemki. W finale, który był rozgrywany sześć godziny później, nasze reprezentantki pobiegły już wolniej (44,79 s), choć do Niemek straciły nawet mniej, bo 0,11 s. Obie reprezentacje pogodziły jednak Brytyjki, które czasem 44,62 zgarnęły złoto.

W sobotę na stadionie w Tallinnie zaprezentowała się trzecia wrześnianka - Martyna Guzowska. Co ciekawe tydzień wcześniej na tej samej bieżni rywalizowała jej starsza siostra Paulina. W biegu 4x400 m Polki z Martyną w składzie zajęły czwarte miejsce i z 10. czas eliminacji nie zakwalifikowały się do finału. Wielka szkoda, bo gdyby do tego doszło, sztafeta zostałaby wzmocniona mistrzynią na 400 m Kornelią Lesiewicz i finalistką na 400 m przez płotki Alicją Kaczmarek. Byłaby szansa na kolejny krążek. Ale to byłby już nadmiar szczęścia.