W sobotni wieczór siatkarze Krispolu przegrali z Gwardią Wrocław, notując dziesiątą porażkę w sezonie. Faworytowi I ligi wrześnianie napędzili stracha tylko na początku meczu.
W ubiegłym sezonie Krispol wygrał we Wrocławiu, wygrał pewnie i we Wrześni. Z tamtego naszego składu zostało jednak tylko trzech siatkarzy. Także gwardziści dokonali sporych roszad, ale zakontraktowali kilku zawodników grających jeszcze kilka miesięcy temu w PlusLidze. Kto bogatemu zabroni? Wrocławianie założyli sobie jeden cel: awans na najwyższy szczebel rozgrywek. Strata choćby punktu z przedostatnim zespołem I ligi byłaby dla nich wielkim ciosem.
Dwie pierwsze piłki - i to na kontrach - zdobyli wrześnianie. Gdy po ataku Tomasza Polczyka, a chwilę później po błędzie Pawła Gryca, pomarańczowi prowadzili 8:4, kibice zaczęli przecierać oczy ze zdziwienia. Czteropunktowego prowadzenia nasi siatkarze mieli jeszcze przy 17:13 i zaniepokojony trener Dawid Murek wziął czas. Zaraz jednak Mateusz Rudnicki zablokował Bartłomieja Zawalskiego i zrobiło się bardzo ciekawie. Od 23:18 wrześnianie stracili trzy kolejne piłki i o przerwę poprosił trener Marian Kardas. Po ataku Ratajewskiego dostaliśmy jednak piłki setowe i za drugim podejściem partię wygraliśmy.
W drugim secie jako pierwsi dwupunktową przewagę wywalczyli sobie ponownie pomarańczowi. Goście jednak powoli zaczęli przejmować inicjatywę. Po kontrze Kamila Maruszczyka prowadzili 17:14. Ten sam zawodnik szybko dał im cztery oczka przewagi (19:15). Partii nie udało się już uratować, choć wrześnian stać było jeszcze na zbliżenie się na dystans zaledwie jednej piłki.
W trzeci set nie weszliśmy dobrze. Przy 2:6 trener Kardas ratował się przerwą na żądanie. Rywale prowadzili po dłuższej chwili 11:4 i mało kto w hali wierzył, że uda się jeszcze nam odwrócić losy partii. Kontrolując wynik gwardziści dopięli swego.
Czwarta odsłona ponownie rozpoczęła się od relatywnie wysokiego prowadzenie gości (7:3). W połowie partii wygrywali 13:7 i już do końca meczu nie pozwolili pomarańczowym złapać kontakt. Nasi siatkarze obronili jeszcze trzy meczbole, ale czwartej szansy nie zmarnował Jan Fornal, najskuteczniejszy zawodnik meczu.
I liga, Krispol Września – Gwardia Wrocław 1:3 (25:22, 21:25, 20:25, 22:25
Krispol: Lipiński, Ratajewski, Polczyk Kaciczak, Laskowski, Rudnicki, Zieliński (libero) oraz Ziółkowski, Olszewski, Buczek, Tupta, Cichosz-Dzyga
Przed pomarańczowymi najważniejszy miesiąc w tegorocznych rozgrywkach. W grudniu wrześnianie zagrają cztery mecze – wszystkie z zespołami dolnej części tabeli. Jeżeli drużyna myśli o pozostaniu w I lidze, to sześć punktów na tym dystansie będzie absolutnym minimum. Najbliższa potyczka będzie szczególnie ważna, bo pomarańczowi w sobotę zmierzą się w Warszawie z Legią, drużyną także poważnie zamieszaną w walkę o utrzymanie.
jaonasz12:10, 27.11.2022
To jest niestety początek totalnego upadku siatkówki we Wrześni. Zaplecza młodych nie ma żadnego... Jeden wrześnianin w składzie, zadłużony klub i żadnego pomysłu na lepsze jutro. Niestety obawiam się, że spadek zakończy siatkówkę ligową we Wrześni na ładnych kilka lat, a utrzymywanie tak biednego klubu w pierwszej lidze po prostu nie ma sensu. Może jeszcze znajdą się pasjonaci, którzy odtworzą to przynajmniej na jakimś regionalnym poziomie. 12:10, 27.11.2022
kibol 14:36, 27.11.2022
będzie jeszcze numer jak się nowy regulamin znajdzie zobaczycie 14:36, 27.11.2022
kajman15:03, 27.11.2022
2 1
Dobre, dobre :) 15:03, 27.11.2022