Taka informacja dotarła do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Tajna milicja dostała apopleksji, ponieważ sygnał dotyczył pracownika zakładu T-10 (późniejszy Tonsil), który zajmował się produkcją wojskową. To właśnie z nim Erwin Büscher miał nawiązać kontakt. Po mieście krążyła również rewelacja, że gestapowiec nieniepokojony przez nikogo, utykając na jedną nogę, spaceruje sobie po ulicach Wrześni.
Bezpieka postanowiła sprawdzić, czy Büscher faktycznie dąży do afiliacji z wrześnianami.
POSZUKIWANIA
W kwietniu 1954 roku o kontakt podejrzewana była pani B., która otrzymywała korespondencję z Niemiec Zachodnich.
– Zgodnie z planem w stosunku do B., która w czasie okupacji utrzymywała bliższe kontakty z Gestapo, poprzez podstawienie agentury ustalono, że utrzymywała kontakty z gestapowcami Bischerem i Majerem, którzy obecnie przebywają w Niemczech Zachodnich, jak również ustalono, że wymieniona otrzymuje korespondencję prawdopodobnie od byłych funkcjonariuszy Gestapo, o których mowa, to też w tym kierunku nastawiono agenturę – czytamy w raporcie bezpieki z 1954.
Ustalenia szły jałowo, dlatego uruchomiono informatora o pseudonimie „Warta”. Był to 53-letni robotnik zakładów T-10, były instruktor Polskiej Partii Socjalistycznej. Miał się zbliżyć do rodziny byłego gestapowca – Stachowskich.
– Obecnie informator wykorzystywany jest do ustalenia miejsca pobytu byłego gestapowca Erwina Buschera z terenu Jarocina, który przebywa w Niemczech Zachodnich oraz do ustalenia, czy utrzymuje kontakty ze swoją rodziną we Wrześni, to jest ze Stachowskimi – z raportu z sierpnia 1955.
Działalność „Warty” również nie przyniosła spodziewanych efektów. Ani nie zatrzymano spacerującego po Wrześni Büschera, ani nie ustalono jego aktywnych kontaktów.
BETA
Büscher pozostawił po sobie gęstą sieć informatorów, którzy mogli dla niego ewentualnie łowić informacje we Wrześni. To było łącznie 417 osób, etnicznych Niemców i folksdojczów podatnych na werbunek obcego wywiadu lub już z nim funkcjonującymi. Po wojnie policzyła ich wrzesińska bezpieka w ramach sprawy o kryptonimie „Beta”. Przejęła po okupancie 50 tysięcy różnych akt. Wśród nich było kilkanaście donosów pisanych przez Polaków do niemieckiej policji, a także kilka list, na których znaleźli się folksdojcze i kandydaci na folksdojczów zrehabilitowani i nie zrehabilitowani. Jednym słowem: podejrzani.
NASZ CHŁOPAK
Erwin Büscher urodził się w 1907 roku we Wrześni. Jego ojciec August zginął podczas wielkiej wojny 1914–1918. Po ukończeniu szkoły powszechnej Erwin był uczniem piekarskim w jednym z zakładów przy ul. Kościelnej (dzisiaj Dzieci Wrzesińskich). Przed wojną mieszkał w dawnej rabinówce przy ul. Fabrycznej i pracował we wrzesińskiej cukrowni. Odbył służbę wojskową we wrzesińskim 68. pułku piechoty, ukończył nawet kurs podoficerski w Gnieźnie. Jego żoną była Polka, Maria Stachowska. Miał z nią ośmioro dzieci.
Już na początku okupacji w 1939 roku zadeklarował się jako Niemiec i przyjął obywatelstwo Rzeszy. Wstąpił do policji pomocniczej – Hilfpolizei. Pełnił funkcję naczelnika więzienia i funkcjonariusza śledczego. W jego wyłącznej dyspozycji znajdowali się więźniowie – wrogowie prawdziwi lub domniemani III Rzeszy.
MORDERCA
W 1941 roku Büscher został zwerbowany do Gestapo i przeniósł się do Jarocina, ale przydział służbowy miał we Wrześni. Rezydował na piętrze Hotelu Haenisch (dzisiaj ul. Jana Pawła II 30, gdzie onegdaj na parterze funkcjonował Pewex). Wykazywał się wyjątkowym okrucieństwem. Własnym rękami zamordował Leona Zbierskiego, komendanta Batalionów Chłopskich, a także Franciszka Kubczaka, robotnika rolnego z Chociczy Wielkiej, który przekazał żywność jeńcom sowieckim.
– Büscher sam założył skazanemu linkę na szyję i zepchnął go z podstawionego wozu – napisał Roman „Stańczyk” Nowaczyk w 2015 roku na łamach „Wiadomości Wrzesińskich”.
Po śledztwach Büschera wiele osób zostało zamordowanych w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych. Był także odpowiedzialny za masowy mord na Polakach w Małej Górce (22 maja 1941 roku). Masowo zabijał Żydów w obozie w Otocznej.
Zbrodniarz uniknął odpowiedzialności. Uciekł z Wrześni, gdy nadeszła Armia Czerwona. W lipcu 1947 roku był widziany w amerykańskim obozie dla zbrodniarzy hitlerowskich na terenie dawnego KL Dachau. W ramach resocjalizacji Büscher miał trafić do zakładu karnego w Lipsku, gdzie pracował jako więzień.
Na podstawie: publikacje Romana „Stańczyka” Nowaczyka na łamach „Wiadomości Wrzesińskich” na temat Erwina Büschera z 2015, Sprawa obiektowa „Mikrofon” IPN Po003/530, Kryptonim „Beta” IPN Po003/64, Sprawozdania szefa PUBP 1952-1955 IPN Po06/150/19/2.
😱09:03, 13.09.2025
Dziadek Tuska również mordował Polaków w czasie wojny, a teraz jego wnuczka folksdojcze wybrali na premiera i też niszczy Polaków.
Mój nick11:03, 13.09.2025
Lecz się człowieku, choć mam wrażenie stanowisz przypadek beznadziejny...
AKA11:23, 13.09.2025
Dziadek D. Tuska został wcielony do Wehrmachtu tak jak pozostałe około 350-500 tys Polaków. Za odmowę rozkazu na froncie jest strzał w głowę. Kim jesteś żeby oceniać tych ludzi? Natomiast dobrowolnie zgłaszających się do armii wroga powinno się odpowiednio rozliczyć. Armia Krajowa rozliczała kolaborantów , ale nie wszystkich. Pan Buscher jak widać się wywinął. Niestety.
Mylisz się AKA15:09, 13.09.2025
Te pozostałe około 350-500 tys wcielonych do wehrmachtu to nie byli Polacy, tylko folksdojcze. Gdyby prawdziwy Polak został wcielony, to wziąłby karabin i zabiłaby Niemców od środka, ale taki dziadek Tuska wolał zabijać Polaków niż swoich pobratymców.
Polexit 09:45, 13.09.2025
To jeden z wielu. Był taki jeden otto primas z Sokolnik. Na szczęście po wojnie zgnił we Wronkach.
Jakas12:21, 13.09.2025
Do tej pory nic się nie zmieniło dla amerykanów liczy się tylko dobry biznes, jak się opłaci to z niemieckiego mordercy który powinien zawisnąć na szubienicy zrobili współpracownika. Wielka szkoda że nasi rządzący są odporni na wiedzę historyczną, zastanawiające że ta odporność z bardzo silną amnezją pojawia się w pobliżu koryta.
czytelniak12:51, 13.09.2025
Nasz chłopak! Gratulacje za tytuł. Musicie być z nego dumni. Piąta kolumna nadal działa.
Hahaha 14:35, 13.09.2025
Dobre, dobre.
Polska jest jedna13:02, 13.09.2025
To jeszcze nic.
Jest kraj w srodku europy, ktorego premier jest folksdojczem, a poprzedni premier (byly doradca obecnego), byl zarejestrowanym agentem niemieckich sluzb wywiadu.
A ludzie natomiast kłócą i nienawidza sie w ich imieniu. Podczas gdy oni, śmieją i pija razem.
Obywatel PWR21:27, 13.09.2025
W punkt ! Niestety 90% społeczeństwa jak i na tym forum tego nie rozumieją. Nadal będą *%#)!& się miedzy sobą…
HarryHausens13:23, 13.09.2025
Brawo dla pana redaktora: taki artykuł w takim momencie dać pospólstwu dla wzmożenia hejtu. Ruskie trole chcą żebyśmy nienawidzili Niemców i zaczęli nienawidzić Ukraińców. Jakbym to zobaczył anonimowo na fb to pomyślałbym: ruska indoktrynacja..
Brawo13:26, 13.09.2025
Ciekawy artykuł. To historia.
łubudu16:30, 13.09.2025
Podziękowania za szczerość WW i przyznanie gdzie ich chłopcy służyli.
Czytelnikk 19:40, 13.09.2025
Relacja z zawodów powiatowych osp. Kiedy? Za 2 tygodnie.
ompteda23:18, 13.09.2025
Żeby przypomnieć, był kiedyś taki starosta wrzesiński, nazywał się Jaśniewicz. W sumie nie wiadomo, co się z nim teraz dzieje. I on promował tzw. polsko - niemieckie pojednanie. W ramach tego pojednania pędzono uczniów z Wrześni, żeby pielęgnowali groby niemieckich dywersantów w Sokolnikach. Dzięki Bogu, już się takie pojednanie skończyło...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Filip Biernat [email protected]