Bardzo pracowitą noc mieli strażacy z Wrześni i okolicznych jednostek OSP. Wszystko za sprawą pożarów, które wywołał podpalacz. Spowodowały one straty sięgające niemal 53 tys. zł

Informacja o pierwszym pożarze wpłynęła do dyżurnego komendy 11 kwietnia o godzinie 23.29. Ze zgłoszenia wynikało, że palą się baloty słomy na polu w Przyborkach.

– Pożar znajdował się około 300 metrów od najbliższych zabudowań. Stóg słomy spłonął całkowicie. Straty oszacowano na 3,5 tys. zł – mówi Jakub Nawrocki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Wrześni.

12 kwietnia o godzinie 1.00 wozy gaśnicze skierowano na pole przy ul. Zielnej w Kaczanowie, gdzie również paliły się baloty słomy. W tym przypadku najbliższe zabudowania znajdowały się około 500 metrów od miejsca pożaru. Straty: 4 tys. zł.

– O godzinie 2.21 otrzymaliśmy zgłoszenie, że pali się magazyn i wiata ze słomą w miejscowości Gulczewo – dodaje J. Nawrocki. – Po przybycie na miejsce pierwszego zastępu zastano pożar słomy składowanej pod wiatą. Częściowo objęty pożarem był również magazyn wykonany z płyty obornickiej. Spaleniu uległa słoma i wiata, a częściowemu spaleniu uległ budynek magazynowy. Straty oszacowano na około 35 tys. zł – dodaje rzecznik.

To nie koniec, bo o godzinie 3.03 zastępy skierowano jeszcze do Sokołowa, gdzie paliło się 200 balotów słomy. Straty oszacowano na 10 tys. zł.

Fot. OSP Gozdowo i OSP Węgierki