Autorka książki "Córka księdza" Marta Glanc wystąpiła w niedawno wyemitowanym reportażu dziennikarzy Uwagi. Okazuje się, że jej ojcem jest ksiądz, który do niedawna był proboszczem w jednej z parafii w powiecie wrzesińskim.
Marta Glanc jest autorką osobistego reportażu, w którym rozprawia się nie tylko z przeszłością, ale i powielanymi od lat nadużyciami w Kościele Katolickim. Autorka książki przed kamerą opowiedziała o kłamstwie i wstydzie, jaki towarzyszył jej przez ostatnie lata a także o swoim ojcu, który był proboszczem w jednej z parafii w powiecie wrzesińskim, później w powiecie słupeckim. Obecnie sprawuje posługę w parafii pod Koninem.
Historia Marty ujrzała światło dzienne w ubiegłym roku, kiedy to ukazał się jej reportaż. Sprawą od razu zainteresowały się ogólnopolskie media. Można uznać, że to niejako pokłosie materiału braci Sekielskich o nadużyciach, jakich dopuszczają się księża w Kościele Katolickim. Marta Glanc dla portalu Wirtualnej Polski w styczniu opowiadała o sytuacji, której nie mogła wyrobić paszportu ze względu na swojego ojca. - Kiedy chciałam wyrobić paszport, pani w okienku powiedziała, że chyba jest jakiś problem z moim ojcem - mówi Marta Glanc. - Udało się go ostatecznie uzyskać, ale postanowiłam sprawdzić mój akt urodzenia. I tam nie było danych ojca, tylko samo imię "Jarosław" z nazwiskiem mojej mamy, bez daty urodzenia. Figurowała tam więc fikcyjna osoba, która nigdy nie istniała. Ojciec zakazał mojej mamie podawania jego personaliów, ale ona i tak wykazała się odwagą, podając jego imię. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że nie mogę mieć takich nieścisłości w papierach - mówiła w styczniu Wirtualnej Polsce i dodała, że to normalne, że dzieci księży albo w ogóle nie mają wpisanych personaliów swoich ojców albo mają wpisane fikcyjne informacje.
W reportażu "Uwagi" bohaterka opowiedziała o tym, jak wyglądało jej dzieciństwo - Zostałam też wyszkolona, żeby nie mówić o tym, czym się zajmuje mój ojciec i o całej tej sytuacji. Kościół na nas przełożył dźwiganie takiej tajemnicy. To jest za dużo dla jednego człowieka, za dużo dla dzieci - mówiła w materiale Uwagi Marta Glanc. Nikt tak naprawdę nie wie, ilu duchownych ma potomstwo. Dzieci księży mówią, że z uwagi na reakcję wiernych są zmuszane do ukrywania swojego pochodzenia. Marta jest jedną z pierwszych w Polsce, która przetarła szlaki i publicznie konfrontuje się z bolesną przeszłością. - Jak byliśmy na wakacjach w jego parafii, to tam mieszkaliśmy. Byli tam również moi kuzyni, kuzynki, ciocie i wujkowie. I przy nich nie mówiłam do taty "tato", tylko "wujku". Byliśmy w jakiejś mistyfikacji, że ja byłam koleżanką kuzynki. Wszyscy udawaliśmy, że mnie nie ma... chociaż jestem - mówiła w reportażu córka księdza.
Kościół nie przyznaje się do "dzieci wyświęconych" z uwagi na skandal obyczajowy. Często bywa tak, że lokalna społeczność dowiaduje się o istnieniu dziecka duchownego. Wówczas dorośli udają, że nic się nie zmieniło i dalej żyją w zmowie milczenia. - Jak byłam mała, to jeździłam do Bydgoszczy, gdzie mój tata był wikariuszem. I tam był jeszcze jeden wikariusz i proboszcz. I ja normalnie tam spałam, jadłam śniadanie. To było naturalne wówczas. Jako dziecko jeszcze nie wiedziałam, że jestem kimś, kogo trzeba ukrywać - wspominała Marta.
W reportażu Uwagi bohaterka udała się do bydgoskiego Fordonu, aby rozliczyć się ze swoją przeszłością. Kiedy była małą dziewczynką pomieszkiwała tam w jednej z tamtejszych parafii. Aktualny proboszcz ponad 30 lat temu służył wraz z jej ojcem i podarował małej Marcie święty obrazek z podpisem "wujek". Marta pytała księdza, dlaczego umieścił wówczas taki podpis, ten odparł, że nie wie. Wspominał za to ojca Marty twierdząc, że był dobrym kolegą. Na pytanie bohaterki reportażu, dlaczego Kościół ukrywa "dzieci księży" - ksiądz odparł, że nie wie. Dodał, że każda sytuacja jest inna i że nie jest to łatwa sprawa, ani dla księdza, który ma potomstwo, ani dla samego potomstwa.
Przez wieki dzieci duchownych były pozbawione głosu. Dopiero kilka lat temu znalazł się człowiek, który postanowił walczyć z największym tabu Kościoła Katolickiego. To syn irlandzkiego księdza Vincent Doyle, który założył organizację Coping International. Ta zapewnia wsparcie psychologiczne dzieciom księży. Organizacja ma już zarejestrowanych 50 tys. użytkowników ze 175 krajów na świecie. Około 3 tys. to dzieci polskich duchownych. W materiale Uwagi dowiadujemy się, że dopiero w 2019 roku Kościół Katolicki przełamał tabu dotyczące potomków duchownych. Do tamtej pory były to tajne, wewnętrzne wytyczne Watykanu. Dziś są zaktualizowane i powszechnie dostępne. Powstały w okresie pontyfikatu papieża Benedykta XVI.
Wytyczne mówią nie tylko o wsparciu ekonomicznym dla potomstwa, ale też o aktywnym uczestniczeniu w jego wychowaniu. Dobro dziecka teoretycznie ma być najważniejsze. Jeśli ksiądz chce pozostać ojcem - może zrzucić sutannę. A jeśli dziecko jest owocem romansu albo matka pozostaje w związku małżeńskim - księdza przenosi się do innej parafii i nie zmusza go do opuszczenia stanu duchownego. Wewnętrzne wytyczne wciąż nie wspominają, jak postępować już z dorosłymi dziećmi księży. - Nie dawałam sobie rady przez większość swojego życia. Czułam się nie na miejscu... Doszły problemy ze zdrowiem psychicznym, stany lękowe, depresja. Muszę uczyć się tego, że jestem wartościowym człowiekiem - mówiła w reportażu Marta Glanc.
Postanowiła ona dać ojcu ostatnią szansę na rozliczenie się z błędami, które popełnił w jej dzieciństwie. Pojechała do miejscowości pod Koninem, gdzie jej taka jest proboszczem. Tam usłyszała, że jako ojciec miał do niej szczere uczucia. Pomagał też, jak mógł - Wszędzie, gdziekolwiek ja idę, wszyscy wiedzą, że mam dziecko. Czy uważasz, że rozdrapywanie tego wszystkiego to dobry sposób? Co chwilę wbijasz mi szpilę w serce. Ja nie muszę tego słuchać. Ja chodzę do spowiedzi, Pana Boga kocham, to on mnie będzie rozliczał, nie ty. Nigdy nie zgodzę się na to by jakikolwiek człowiek mnie oceniał - odparł ojciec Marty i prosił, aby wyszła i nigdy więcej się z nim nie kontaktowała.
Archidiecezja Gnieźnieńska potwierdziła, że ojciec Marty zgłosił biskupowi fakt posiadania potomstwa 30 lat temu. Tym samym nie zdecydował się on na opuszczenie kapłańskich szeregów. Archidiecezja nie wie, czy mama Marty chciała się z nim związać. Nikt z przełożonych jej ojca nigdy się z nią nie kontaktował.
Kacek11:53, 14.05.2024
Jest takie powiedzenie że jak suka nie da to pies nie weźmie.
Użytkownik12:32, 14.05.2024
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Mocs 12:38, 14.05.2024
Jestem w stanie zrozumieć to cierpienie, ale co zrobić kiedy to już się stało? Ojciec starał się być obecny w jej życiu. Co miał jeszcze zrobić? Myślę że cierpienie dzieci takich księży nie jest jakieś bardzo wyjątkowe w stosunku do innych dzieci wychowywanych przez samotne matki albo z wielu rozbitych rodzin. To plaga naszych czasów… Oddziały psychiatrii dziecięcej pękają w szwach. Akurat Kościół próbuje się tym trendom niestety w większości przypadków bezskutecznie przeciwstawiać. Stawia na wierność małżeńską i jedność rodziny.A niektórzy księża niestety też są dziećmi swoich czasów i luzują sobie portki…
katolik13:09, 14.05.2024
Myślę że nadszedł już czas aby został zniesiony celibat w k. katolickim, a spowiedz winna być powszechna a nie na ucho.
Kabza13:39, 14.05.2024
Chyba cię pogięło, nie mam zamiaru otrzymywać żony i dzieci księdza
badolik13:53, 14.05.2024
katolik- spowiedź na ucho wprowadzili bo chcą wiedzieć co owieczki wyprawiają i tym sposobem krótko je za mordę trzymać. Chrystus spowiedzi na ucho nie ustanowił.
do Kabzy15:11, 14.05.2024
i tak to robisz, czyli utrzymujesz dzieci i żony księży, tylko że nieoficjalnie. Zamknięcie oczu na jakiś fakt, nie oznacza, że problem nagle zniknie. Widzę, że preferujesz typowo katolickie, a raczej klerykalne podejście - przemilczmy, wyprzyjmy może się rozejdzie po kościach.
radca09:34, 15.05.2024
Taki z ciebie katolik jak z koziej... po primo to celibat jest ważnym elementem kształtującym duchowość kapłańską, bo to naśladowanie bezżenności Chrystusa Pana, nie mówiąc już o tym, że w takim kształcie życia ksiądz jest bardziej dyspozycyjny i może się oddać posłudze; a po drugie primo czy jak kto woli secundo, to spowiedź tzw. "uszna" owszem została wprowadzona przez Chrystusa, choć pośrednio. Tenże nakazując odpuszczać lub zachowywać grzechy (czyli odpuszczać albo nie) wprowadził element rozeznania, a żeby było rozeznanie musi być indywidualne spotkanie rozeznającego z rozeznawanym.
Filozofowie kształceni za worek pyrów.
Zuga11:23, 15.05.2024
radca- a tobie kto i czym przez globus przywalił że tak bredzisz o tej spowiedzi
Pytanie do radcy14:44, 15.05.2024
W którym miejscu w Biblii jest napisane, że to celibat jest ważnym elementem kształtującym duchowość kapłańską?
Hades15:41, 15.05.2024
O ile kapłaństwa będzie zawodem to tak, jestem za. Nedw musieli ZUS opłacić to szybko pójdą do normalnego zawodu.
Czytaj Biblię radca16:41, 15.05.2024
Księga Przysłów rozdz 5
KM....15:53, 14.05.2024
Zakłamani oszuści! Ludzie mają żyć według 10 przykazań a księża mogą łgać, kraś gwałcić, posiadać rodziny i kłamać! Hulaj duszo piekła nie ma!!!
Czytaj Biblię16:31, 14.05.2024
Wcale nie mogą KM. Czytaj 1 list do Tymoteusza rozdz. 3
Marta czytaj Biblię16:17, 14.05.2024
1 list do Tymoteusza rozdz. 3
Mój nick19:16, 14.05.2024
*gdzie jej taka jest proboszczem*; qrva redaktorku litości! Naucz się pisać! Albo czytać? 🤣🤣🤣🤣
ps. rozumiem, że to jakaś wrzesińska *uczelnia*? 😭😭😭😭
Ar09:06, 15.05.2024
Jesteś księdzem.
a bramy piekielne23:23, 14.05.2024
go nie przemogą
Tvn05:16, 15.05.2024
I wszystko jasne
TRWAM05:44, 15.05.2024
każdy ma pokusy
Heliodor06:45, 15.05.2024
Olejek jej wstrzyknął i córeczka powstała
Markus07:56, 15.05.2024
A tego księdza to 6 przykazanie Dekalogu nie obowiązuje ?
A ciebie14:45, 15.05.2024
Wszystkie od 1 do 10 nie obowiązują?
Markus14:55, 15.05.2024
A ciebie- obowiązują i przestrzegam ,
Ty Markus22:44, 15.05.2024
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata.
Tadek11:35, 15.05.2024
radca- dowiedz się kto i kiedy ustanowił spowiedź na tzw ucho i przestań idiotyzmy wypisywać
Czytaj Biblię radca16:40, 15.05.2024
Księga Przysłów rozdz. 5
3 5
się kejter
5 0
święte słowa Panie Kolego!
3 0
Widać momentalnie kto tu tylko końcówką przyrodzenia myśli.
Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
0 0
To tylko potwierdza że nawet taki święty ksiądz jest słaby i dał się namówić kobiecie a wy wszyscy macie pretensje do Adama że dał się namówić Ewie do grzechu.