Zwierzęta giną na drogach, bo przejścia zbudowane dla nich nad trasami szybkiego ruchu zostały zamknięte. Sprawa, poruszona przez działaczy z naszego terenu, trafiła do poznańskich mediów.
Przypomnijmy: kilka miesięcy temu działacze organizacji przyrodniczych, działających na terenie lasów czerniejewskich, ujawnili, że przejścia dla zwierząt nad trasą S5 w okolicach Czachurek zostały zagrodzone dwumetrową siatką. Uniemożliwiło to swobodną migrację zwierząt leśnych, w tym gatunków chronionych.
Okazało się, że ogrodzenia postawiła w 2019 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, na polecenie wojewody wielkopolskiego. Podstawą był wniosek Wojewódzkiego Inspektora Weterynarii, który tłumaczył to koniecznością walki z afrykańskim pomorem świń (ASF). Przegrody miały stanowić barierę wyłącznie dla dzików. W praktyce jednak nie wydano żadnych wytycznych dotyczących ich konstrukcji, które umożliwiłyby migrację innym gatunkom. GDDKiA zastosowała więc najprostsze rozwiązanie – wysoką siatkę, która uniemożliwia przejście m.in. małym ssakom, jeleniowatym i wilkom.
Czy ogrodzenia skutecznie ograniczają rozprzestrzenianie się ASF? Zdaniem prof. Sabiny Pierużek-Nowak, wiceprzewodniczącej Państwowej Rady Ochrony Przyrody i współtwórczyni projektów przejść dla zwierząt nad polskimi drogami – nie. Jak wskazuje zoolożka, ASF rozprzestrzenia się po obu stronach przegrodzonej trasy. Przejścia nie blokują migracji dzików, które są na tyle inteligentne, że potrafią przemieszczać się drogami utwardzonymi, np. przechodząc pod trasami. Ogrodzenia natomiast stanowią realny problem dla zwierząt bardziej płochliwych.
Zagrodzone zostały nie tylko przejścia w okolicach Czachurek, ale również inne – zarówno nad autostradą, jak i nad trasami S5 i S8. Jelenie, łosie czy wilki, napotykając ogrodzenia, często próbują przedostać się przez jezdnię, ginąc pod kołami pojazdów.
O skutkach takich wypadków mówił w materiale dla programu Teleskop Tomasz Małecki, dziennikarz TVP Poznań. W ubiegłym roku w miejscowości Chorzałki, niedaleko jednego z ogrodzonych przejść, na drogę wybiegło stado siedmiu jeleni. Widok był makabryczny – fragmenty ciał zwierząt były rozrzucone na kilkudziesięciu metrach, a samochód, który uderzył w zwierzęta, wpadł do rowu. Kierowca ledwo uszedł z życiem.
Z danych GDDKiA wynika, że śmiertelność zwierząt na drogach szybkiego ruchu w ostatnich latach wzrosła ponad dwukrotnie – z 2250 przypadków w 2022 roku do 5074 w roku 2024. Alina Cieślak, rzeczniczka instytucji, twierdzi jednak, że nie ma to związku z zamknięciem przejść.
Temat poruszono też w audycji „W punkt” na antenie Radia Poznań. W programie Rafała Regulskiego głos zabrali m.in. działacze z powiatu wrzesińskiego zaangażowani w sprawę: prof. Hanna Mamzer – biegła sądowa ds. dobrostanu zwierząt, oraz Piotr Stankowski – prezes Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Przyrody i Krajobrazu „Dolina Wrześnicy”. Swoją opinię wyraziła również prof. Sabina Pierużek-Nowak. Ceniona badaczka przyrody zwróciła uwagę na to, że fragmentacja środowiska naturalnego m.in. przez budowę sieci dróg jest obecnie jednym z największych zagrożeń przyrody. Polska do niedawna radziła sobie z problemem bardzo dobrze właśnie dzięki funkcjonalnym przejściom nad drogami. Po zamontowaniu grodzeń wybudowane za miliardy przejścia straciły sens, s środki wydane na ich budowę zostały zmarnowane.
Warto dodać, że budowa przejść dla zwierząt była warunkiem uzyskania unijnych środków na budowę wielu odcinków dróg.
Pomysł ogrodzeń bronił Tomasz Wielich – Wojewódzki Inspektor Weterynaryjny, który zaznaczał, że są one konieczne w okresie zwiększonego zagrożenia ASF-em, występującego szczególnie w miesiącach letnich. Z kolei Zbigniew Stajkowski, wiceprezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej, mówił o ogromnych stratach ponoszonych przez rolników, których stada świń zostały zakażone.
Wszyscy uczestnicy audycji zgodzili się, że możliwe jest opracowanie kompromisowych rozwiązań w kwestii modernizacji grodzeń.
Przedstawiciel GDDKiA, Patryk Kosicki, poprosił ekologów o konkretne propozycje. Prof. Hanna Mamzer zaproponowała gotowy projekt – zastąpienie siatek litymi ogrodzeniami o wysokości 1,20 m, z przepustami dla mniejszych zwierząt i przejściami dla wilków. Dziki nie są w stanie sforsować takich ogrodzeń, natomiast jeleniowate mogą je przeskoczyć. To i inne pomysły mają zostać omówione podczas spotkania aktywistów z wojewodą, zaplanowanego na 27 czerwca.
koneser17:47, 25.06.2025
Zjeść wszystkie i będzie po problemie. Resztę żywności zapewni nam merkoszczur.
Hmmmmhmmm 18:05, 25.06.2025
Dzik jak będzie chciał to i tak to rozwali.
Hmmmmhmmm 18:15, 25.06.2025
Po wyborach powróciły choroby ,, tzw. ,,,,,RZEKOMY""""pomór drobiu 😉 . Tutaj niby walka z ASF rolnikom nakłada się obowiązki maty przed gospodarstwem różne obostrzenia a myśliwi chodzą po polach i nie roznoszą choroby?????🤔🤔🤔 . Czy jak wiozą dzika na bagażniku za samochodem lub na byle jakiej przyczepce przez kilka miejscowości to nie roznoszą choroby???? 🤔🤔🤔 Ściema po to by wydusić produkcję w Polsce
rolnik18:36, 25.06.2025
jak wilka ma mieć przejście odpowiedniej wielkości to co tą dziurą dzik nie przejdzie? ta baba jest *%#)!& jak but.
***** **19:15, 25.06.2025
A tymczasem nasza władza nawpuszczała przez różne dziury inny rodzaj istot!
Schroniska przepełnione, zaraz się rozbiegną wszędzie! I zaczną biegać także po waszym miasteczku! 🤣🤣🤣🤣
aktywiszcza 19:57, 25.06.2025
Ma wejść nowa ustawa; jak walisz konia musisz często zmieniać ręce!
Jeszcze nie wiadomo dla czyjego dobra?
🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Gggg21:24, 25.06.2025
Ale nie na postoju.....
Podróżnik 21:14, 25.06.2025
Rudy z Nekli powrócił …
4 0
Poczytaj felietony, które pisała wcześniej w tej gazecinie! Zrozumiesz cóż to za inteligencja!
🤣
1 0
Otwory mają być dla małych zwierząt - dla wilków przejścia nad ogrodzeniem pochylone pod kątem