MKS wygrywa w Szczecinie i ratuje honor Wrześni

W niedzielę napłynęła jedyna dobra wiadomość z męskich ligowych boisk. Weekend nie okazał się do końca czarny dla Wrześni. W ślady Victorii, Krispolu i KP Wooden Villa nie poszli koszykarze. MKS pokonał w wyjazdowym meczu Pogoń Basket Szczecin 79:71.

Kibice liczyli na te dwa punkty. Rywale w rozgrywkach wygrali dotąd tylko jedno spotkanie. W dodatku wyraźnie, bo dwudziestoma punktami, przegrali w pierwszym meczu z MKS-em, tym rozpoczynającym ligę. Wówczas pierwsze skrzypce grał Krzysztof Dembiński, który zdobył aż 25 oczek. Tym razem ciągle kontuzjowanego Dembusia nie było.

Zespół trenera Zbigniewa Rakowskiego już od jakiegoś czasu boryka się z plagą kontuzji. W pewnym momencie doszło do tego, że mecz we Wrześni trzeba było grać ledwie siedmioma zawodnikami. Stąd między innymi decyzja o wzmocnieniu ze strony zaprzyjaźnionego MKS-u Gniezno. W Szczecinie zagrał już koszykarz tego klubu Oliwer Kurka i dobrze wprowadził się w zespół. W niedzielę zdobył 12 punktów.

Pojedynek nie był spacerkiem. Szczecinianie trzema oczkami wygrali pierwszą kwartę. Począwszy od drugiej zdecydowanie lepiej zaczęła funkcjonować wrzesińska obrona. Rolę pierwszego strzelca wziął na siebie Filip Andrzejewski i z tej funkcji wywiązał się bardzo dobrze. Udanie sekundowali mu Tomasz Makowski i Piotr Prętkowski (obaj na zdjęciu z pierwszego pojedynku). Szczególnie wrześnianom „siedziało” w trzeciej odsłonie, gdy zdobyli aż 27 punktów. W czwartej już tyko kontrolowali tablicę i choć kwartę przegrali, to piąte zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach stało się faktem. MKS zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli.

Pogoń Basket Szczecin - MKS Września 71:79

Punkty dla MKS-u zdobyli: Andrzejewski (19), Prętkowski (14), Makowski (14), Kurka (12), Czernielewski (11), Szeszycki (5), Baranowski (4).