Do zakończenia rozgrywek I ligi siatkówki mężczyzn pozostały dwie kolejki, a pomarańczowi są na minusie. Co się musi wydarzyć, by wrześnianie uniknęli spadku? Odpowiadamy.
Dwóch spadkowiczów znamy już od pewnego czasu, to MCKiS Jaworzno i BAS Białystok. Walka na dole toczy się o uniknięcie 13. pozycji, która też wiąże się z opuszczeniem I ligi. W tę walkę zaangażowanych jest jeszcze pięć zespołów. W najgorszej sytuacji jest Krispol.
Pierwsza wiadomość nie jest dobra. Nie można powiedzieć, że wszystko jest w rękach pomarańczowych. Nawet komplet sześciu punktów nie gwarantuje pozostania w lidze. Teoretycznie oczywiście, bo trudno byłoby uwierzyć, że rywale też zanotują świetną końcówkę. Jest też i dobra wiadomość. Może się okazać, że do utrzymanie wystarczy zdobycie ledwie dwóch setów, czyli jednego punktu meczowego. Taki scenariusz jednak też jest mało prawdopodobny.
Aby wyprzedzić któregoś z czterech rywali, trzeba odrobić do niego o jeden punkt więcej, niż to wynika z tabeli. Przy równej liczbie punktów o kolejności decyduje liczba zwycięstw, a tę wartość mamy najmniejszą i trudną już do zniwelowania.
Do wyprzedzenia Olimpii Sulęcin wystarczy odrobić 1 punkt, Zaksy Strzelce Opolskie 3 oczka, AZS AGH 5, a Lechii Tomaszów Mazowiecki 6.
Nad Zaksą wystarczyłoby nadrobić 2 pkt, ale tylko w jednym, jedynym przypadku: wygrywamy oba mecze po tajbreku, a rywal przegrywa je po tajbreku. Wówczas zrównujemy się punktami, zrównujemy się liczbą zwycięstw i o miejscu decyduje stosunek setów. Tą wartość mielibyśmy wówczas lepszą o… 0,018 pkt! Prawdopodobieństwo takiego układu wynosi jednak 1:1296. Nie ma na co liczyć – trzeba odrobić 3 punkty.
Krispol gra z Norwidem w Częstochowie i KPS Siedlce u siebie. O ile trzy oczka nad Siedlcami są bardzo prawdopodobne, to zdobycie choćby punktu pod Jasną Górą jest jedynie w sferze marzeń.
Olimpia gra z Gwardią w Sulęcinie i Mickiewiczem w Kluczborku. Teoretycznie nie powinna zdobyć punktu. Teoretycznie...Podobnie Zaksa, która ma dwa wyjazdy, do Tomaszowa Mazowieckiego i Wrocławia na mecz z Gwardią. AZS AGH Karków najpierw podejmuje BBTS, a na wyjeździe gra z Lechią. Tomaszowianie, jak wynika z powyższych rozważań, grają dwa domowe mecze: z Zaksą i AZS AGH. O ile Lechia i krakowianie mogą jeszcze spaść, to prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest niewielkie. Wzrok należy kierować na Olimpię i Zaksę, bo te zespoły muszą się jeszcze poważnie obawiać.
Patrząc na siłę zespołów, trzy punkty, choćby po zwycięstwie w ostatniej kolejce we własnej hali z siedlczanami, powinno dać nam upragnione utrzymanie. Zabezpieczyłoby nas na dwóch frontach. Należy jednak pamiętać, że gdy strach zagląda w oczy, budzą się demony. Kolejki cudów na finiszu rozgrywek to chleb powszedni i nie chodzi nam o niecne podchody. Mówimy przecież o sporcie...
Trzy punkty to minimum, każdy kolejny znacznie podnosi szanse. Szkoda byłoby tych ośmiu lat pierwszoligowej przygody.
leonidas08:43, 26.03.2021
Mocno się zastanawiam czy trzymać kciuki za Krispolem. Szkolenie młodzieży leży i kwiczy. Wyszedłem spod ręki Kurka i wiem o czym piszę 08:43, 26.03.2021
ciekawy09:43, 26.03.2021
leonidas- a z jakiego to powodu szkolenie młodzieży leży ? 09:43, 26.03.2021
net10:24, 26.03.2021
Gołym okiem widac szkolenie młodziezy przecież wzmocnił Krispol zasłużony młodzieniaszek p. Iglewski z całym szacunkiem dla jego zdobyczy i zasług dał sie wmanewrować w dz.... 10:24, 26.03.2021
leonidas15:17, 26.03.2021
0 0
Czasy medali juniorskich zespołów już minęły. Kiedyś z tego słynęliśmy, teraz zespołów nie ma, a jak już są jakieś nieliczne jednostki, to i tak grzeją ławę. Klub nastawił się seniorów i tam ładuje kasę. Smutne 15:17, 26.03.2021