W trzecim meczu nowego sezonu IV ligi wrzesińscy piłkarze ponownie zaprezentowali interesującą piłkę. W poniedziałkowe popołudnie zremisowali na własnym boisku z silną Kotwicą Kórnik.
Mimo gry z trzema silnymi rywalami Victoria nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Co ważniejsze, pokazuje ciekawy futbol, z pomysłem na grę i sporą dozą waleczności. Tak było w czasie potyczki z Kotwicą. Wisienką na torcie w czasie meczu była spora grupa kibiców. Na trybunach zasiadło ich blisko 350, co jest rekordem ostatnich lat.
Co prawda to goście w 24 minucie za sprawą Igora Jurgi objęli prowadzenia, ale nie potrafili dowieźć je do przerwy. Tuż przed zejściem do szatni wyrównującego gola zdobył Mateusz Majer. I w pierwszej, i w drugiej odsłonie nie brakowało sytuacji bramkowych, ale wynik nie uległ już zmianie.
Wielka szkoda, że w tak ważnym meczu nie mógł wystąpić Orlande Kpassa, ale nasz napastnik doznał kontuzji w sobotnim meczu w Czarnkowie. Rekonwalescencja ma zająć mu trochę czasu. Mówi się nawet o kilku tygodniach.
IV liga, 3. kolejka
Victoria Września – Kotwica Kórnik 1:1 (1:1)
Wyjściowy skład Victorii: Nowicki, Kwaśny, Demianienko, Marecki, Szczublewski, Krawczyński, Groszkowski, Sarnowski, Bartkowski, Strzelczyk, Majer
3 0
Pełne trybuny 350 osób. OMG
0 0
Mecz OK. Choć z widowiska sportowego czyni się "KinderBal". O sposobie zwiększenia liczby widzów przez organizatorów nie ma co dyskutować. Ważne, że Victa lepiej gra.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz