Zamknij

Zimowy sen za pasem. Ligi finiszują

08:48, 24.11.2021 . Aktualizacja: 08:49, 24.11.2021
Skomentuj

W niższych ligach wrzesińskie zespoły grały ze zmiennym szczęściem. Pech dosięgnął pyzdrzan.

Powody do zadowolenie mają kibice w Nekli. Płomień zanotował drugą kolejną wygraną w klasie okręgowej i próbuje wygramolić się z dna tabeli. Trzymamy kciuk za powodzenie projektu.

- Wygraliśmy 1:0 po trudnym meczu na wyjeździe. Gola strzelił Patryk Maciejewski głową po podaniu Bartka Figasa. Patryk strzelił jeszcze drugiego gola, ale sędzię niesłusznie odgwizdał spalonego, bo piłka trafiła do naszego zawodnika po rykoszecie. Mecz był trudny, ale z naszą przewagą. Zaczynamy grać na zero z tyłu i wygrywać - cieszył się po spotkaniu prezes Płomienia Tomasz Małecki.

W klasie A zagrała tyko jedna nasza drużyna. Planową pauzę miał Orlik Miłosław. Pierwotnie, jeszcze przed wycofaniem się Sparty Orzechowo właśnie w tym terminie miało dojść do derbów miłosławskiej gminy. Tylko łzy ocierać! Warta w niedzielę mierzyła się w Łubowie z miejscowym Piastem. Po cichu liczyliśmy, że pyzdrzanie wrócą na zwycięską ścieżkę, bo rywal do potentatów nie należy, a i w tabeli ma sześć punktów mniej. Skończyło się na bardzo pechowym remisie. Podopieczni trenera Piotra Dowbusza wyszli na prowadzenie w 75. min po uderzeniu Łukasza Mocha. Niestety, w drugiej minucie już doliczonego czasu warciarze stracili gola i dwa punkty. Wraz z ich stratą oddala się perspektywa powrotu do klasy okręgowej.

W Klasie B zagrały oba nasze zespoły. Niestety ze zmiennym szczęściem. Zjednoczeni byli faworytem wyjazdowego meczu z rezerwami Vitcovii Witkowo i presję wyniku udźwignęli. Wrześnianie już do przerwy wykazali swoją wyższość. Festiwal strzelecki rozpoczął w 9. min Patryk Murlik, a jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisali się Maciej Lisiecki (25.), Tomasz Roszyk (31.) i Bartosz Wojtaszak. Apetyty najwyraźniej zostały zaspokojone, gdyż po zmianie stron Zjednoczeni już nie trafiali do siatki rywala. Ostatecznie skończyło się na 4:1. Gospodarze honorowego gola zdobyli w 83. min.

Kosynier też miał chęć zainkasowania trzech punktów, bo potykał się na własnym boisku z niżej klasyfikowaną Wełną Kiszkowo. Oba zespoły miały okazję do otwarcia wyniku, ale uczynili to goście dopiero w 35. min. Kosynierom udało się wyrównać w 50. min za sprawą uderzenia Dawida Witkowskiego. Sokołowianie chcieli pójść za ciosem. Nic z tego nie wyszło. Bramki strzelali już tylko przyjezdni. Skończyło się na 1:3 i niespełnionych nadziejach.

Klasa B zakończyła rundę jesienną. Trzy punkty strat Zjednoczonych do liderujących rezerw Lechii Kostrzyn dają nadzieję na walkę o awans.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%