Pan Adam (imię zostało zmienione) i jego żona pracują w domu. Mieszkają w bloku należącym do Wrzesińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Kiedy rozpoczął się tam remont, zdawali sobie sprawę, że będzie związany z pewnymi niedogodnościami, takimi jak odgłosy kucia czy wiercenia. Na to, co się wydarzyło, nie byli jednak przygotowani. Nasz Czytelnik zdecydował się podzielić swoją historią. Chciał w ten sposób pokazać innym mieszkańcom, aby nie bali się interweniować i walczyć o swoje prawa.
Zaczęło się od muzyki rozkręconej na cały regulator.
– Budowlańcy przy tym cały czas śpiewali, gwizdali, klaskali, przeklinali non stop i organizowali konkursy bekania i pierdzenia. W naszym bloku zapewne nie tylko my pracujemy w domu. Ktoś inny odsypia nockę albo próbuje uśpić dziecko – mówi pan Adam.
Najpierw zgłosił sprawę do prezes WSM. Jak mówi, reakcja była natychmiastowa. Głośna ekipa nie miała jednak zamiaru przejmować się interwencją szefowej spółdzielni i hałasy nadal trwały.
Żona pana Adama próbowała zwracać uwagę robotnikom, ale spotkała się tylko z nieuprzejmymi uwagami. Kiedy np. poprosiła o ściszenie muzyki uszyszała: „A może ja mam ochotę słuchać głośno?”. Ekipa po interwencjach jeszcze głośniej pokrzykiwała, śpiewała i puszczała wiązanki pod drzwiami małżeństwa.
W końcu pan Adam zdecydował się napisać skargę do właściciela firmy. Opisał szczegółowo całą sytuację, zaznaczył, że nie przeszkadzają mu odgłosy remontu, ale zachowanie niektórych robotników jest nie tylko dowodem braku kultury osobistej i szacunku wobec innych, ale też stanowi naruszenie miru domowego. Poskutowało. Do końca remontu w bloku panował spokój.
– Wiem z forów internetowych, że problemy z takim zachowaniem ekip remontowych zdarzają się praktycznie w całej Polsce. Mieszkańcy myślą, że są bezradni, a wcale tak nie jest. Warto interweniować, powołując się na konkretne przepisy prawa, np. art. 51 Kodeksu wykroczeń, który mówi o zakłócaniu spokoju i porządku publicznego. Gdyby właściciel firmy nie zareagował, to byłem gotowy wystąpić na drogę sądową, a także wzywać policję lub straż miejską – mówi pan Adam. I dodaje, że jego zdaniem rozwiązaniem mogłyby być także przepisy zobowiązujące instytucje ogłaszające przetargi do zapisu o zakazie puszczania głośnej muzyki czy nieobyczajnego zachowania dla wykonawców prac.
Czy mieliście kiedyś podobne problemy? Interweniowaliście czy czekaliście na koniec remontu?
Lokator 11:39, 09.05.2025
Nie pan adam tylko sebastian s. I biorąc pod uwagę to artykuł jest grubo przesadzony gdyż w/w wydarzenia nie miały miejsca ....żadna firma i ludzie w nich pracujący nie chce sobie niszczyć renomy.....
dochtur Karlus11:49, 09.05.2025
Przejmę od starszego pana mieszkanie w zamian za pełną opiekę. Po załatwieniu formalności notarialnych starszy pana wypad do Domu Pomocy Społecznej.
👍12:36, 09.05.2025
A nie chcesz przypadkiem całej kamienicy? Sprzedasz sobie handlarzom i deweloperom, a całe rodziny i lokatorów przesiedlisz do kontenerów i baraków.
kaczkowaty13:50, 09.05.2025
👍- informacja od pisiorów nie mająca realnego miejsce by dochtura Karlusa wybielić
👍15:20, 09.05.2025
Nie ma realnego miejsca, puste obietnice za darmo remont, lepiej porzucić w lesie bez żadnej pomocy społecznej - takie porady dają platfusy.
KM.......13:55, 09.05.2025
Noo wszystko zależy od punktu patrzenia.. czyli siedzenia!!! Jak ten żałosny człowiek który został pokrzywdzony przez budowlańców i jego szkachetne uszy musiały wysłuchiwać tego wszystko stwierdzi że musi zrobić remont to nagle remont i pieśni z pokazem bekania i *%#)!& zaczną mu się podobać. Poprostu zazdrość ludzka nie zna granic i żal mu d.u.p.e ściska że ktoś coś robi a on nie... jakie to wiejskie i Wrzesińskie. Tak na marginesie kupił mieszkanie w bloku więc musi być gotowy na takie wyzwania a do 22god można remontować mieszkanie. Cisza nocna obowiązuje od 22g do 6 rani. Więc Panowie budowlańcy do dzieła nie krępujcie się
Mary15:39, 09.05.2025
Jesteś idiotą!
2 0
Zdziwiłbyś się jakich pracowników mają te firmy.